Legenda tenisa rozpływa się nad Igą Świątek. "Uwielbiam ją oglądać, bo jest inna"

- Iga Świątek ma wielkie szanse w Australian Open. Uwielbiam jej grę - zachwyca się polską tenisistką Mats Wilander, siedmiokrotny mistrz wielkoszlemowy, ekspert Eurosportu.

Zdaniem Matsa Wilandera Iga Świątek będzie jedną z faworytek nadchodzącej imprezy wielkoszlemowej. - Od dawna wiedziałem, że będzie dobrą zawodniczką, ale jej zwycięstwo w Roland Garros było pewną niespodzianką. Choć patrząc na to, jak fantastycznie grała w Paryżu, nie była to niespodzianka. Iga ma wielkie szanse w Australian Open. Musi tylko pracować nad serwisem. Jeśli będzie podawała skutecznie, bardzo trudno będzie ją zatrzymać - powiedział słynny Szwed w rozmowie ze Sport.pl.

Zobacz wideo Finał turnieju wielkoszlemowego jak zwykłe zawody? "Jeżeli w poprzednich meczach działały pewne rutyny, to dlaczego robić coś innego"

Mats Wilander zachwycony Igą Świątek

Świątek po wygraniu zeszłorocznego Roland Garros awansowała na 17. miejsce w rankingu WTA, najwyższe w karierze. W rozpoczynającym się 8 lutego Australian Open będzie rozstawiona, ale jej forma jest pewną zagadką. Ostatni mecz rozegrała 10 października w finale paryskiego turnieju, pokonując Amerykankę Sofię Kenin. - Liczę, że będzie w ścisłej czołówce przez najbliższe lata, ale czasem zdarza się, że od wygrania pierwszego turnieju wielkoszlemowego zawodnik musi poczekać kilka lat na kolejny taki sukces. Iga wciąż jest młoda. Uwielbiam ją oglądać na korcie, jest jedną z moich ulubionych zawodniczek w całym tourze - przyznaje Wilander.

Po zwycięstwie w stolicy Francji niektórzy eksperci oceniali, że Świątek gra w stylu podobnym do mężczyzn. - To, co jeszcze musi się podobać w grze Świątek, to fakt, że jest bardzo odważną tenisistką. Nie boi się ruszyć do siatki, gra bardzo trudne uderzenia, jak np. wolej przeciw biegnącej, stop woleje. Z Halep wyszło jej kilka takich piłek, że kibice i eksperci łapali się za głowy. Dziś kobiety tak nie grają w tenisa. Iga gra trochę jak mężczyzna. Stąd też szalony zachwyt nad nią wszystkich komentatorów. Nie dość, że młoda, szybka, mocna, to jeszcze posyła takie piłki, których nie widuje się w damskim tenisie - mówił w rozmowie ze Sport.pl Karol Stopa, komentator Eurosportu.

Podobnie wypowiadał się m.in. Wojciech Fibak w rozmowie z "Dziennikiem". - Jej drugi serwis jest jak u mężczyzn - stwierdził najlepszy polski tenisista w historii. Obaj byli krytykowani za te porównania. 

Sama zainteresowana w rozmowie z TVP Sport mówiła: "Takie opinie są trafne. Mam styl gry, który opiera się na sile. Ale też potrafię budować dłuższe akcje na mączce, a inne zawodniczki grające siłowo kończą zwykle akcje w trzech-czterech uderzeniach. Buduję sobie wtedy miejsce do takiego ostatecznego ataku. Jestem zawodniczką siłową, ale z drugiej strony lubię być wytrzymała na korcie i wygrywać też dłuższe wymiany".

Iga Świątek a Agnieszka Radwańska

- Faktem jest, że Iga gra bardziej różnorodnie od rywalek. Potrafi wykonać skrót, podejść do siatki, zaserwować mocno, technicznie. Nie uważam, że gra jak mężczyzna, ale myślę, że jest bardziej kompletna niż większość tenisistek - twierdzi Wilander.

- W tę stronę idzie tenis. Każda generacja ma coraz większy wachlarz uderzeń. Zawodnicy wcześniej uczą się gry wolejem, trudnych zagrań. Nie ma tu znaczenia płeć, bo takie zjawisko obserwujemy zarówno w kobiecym, jak i męskim tenisie. Na pewno Iga jest inna niż pozostałe zawodniczki i z tego powodu uwielbiam ją oglądać - przekonuje słynny Szwed.

Iga Świątek jest też porównywana do Agnieszki Radwańskiej. - Wiele osób uważa, że Iga jest przeciwieństwem Agnieszki. Nie jest. Obie mają dobrą technikę, są finezyjne w rozgrywaniu akcji. Iga ma też siłę w uderzeniach, której brakowało Agnieszce. Czy będzie jednak tak regularna jak Agnieszka? Czy utrzyma się przez tyle lat w czołówce? Musimy poczekać - wskazuje nasz rozmówca.

Kontrowersje wokół kwarantanny

Wraca wielki tenis. Najlepsi zawodnicy przeszli już kwarantannę w Australii i mogą rywalizować. W niedzielę 31 stycznia rozpoczną się dwa turnieje WTA w Melbourne. W jednym z nich zagra Iga Świątek. Obok Polki w drabince znalazły się m.in. Naomi Osaka, Simona Halep, Aryna Sabalenka i Elina Switolina. Obsada jest mocno, to będzie dobry sprawdzian przed Australian Open.

Nie brakowało kontrowersji wokół kwarantanny tenisistów. Część narzekała na jedzenie i myszy w hotelu. Inni byli wyłączeni z treningów na korcie i mogli trenować jedynie w pokojach. Do tego najlepsi zakwaterowani zostali w Adelajdzie, a nie w Melbourne, gdzie mieli lepsze warunki do przygotowań. 

- Myślę, że Tennis Australia wykonuje swoją pracę najlepiej, jak może. W dzisiejszych czasach, gdy świat wirtualny ma takie znaczenie, każdy może wyrazić swoje zdanie w internecie. Jestem pewien, że organizatorzy Australian Open dziękują tenisistom, którzy przedstawiają swoje opinie, bo chcą dla nich jak najlepiej i poprawiają dzięki takim uwagom to, co mogą. Wszystkim zależy na tym, by zawodnicy mogli jak najlepiej przygotować się do turnieju - twierdzi Wilander.

Zawodnicy narzekają, że z uwagi na to, że w czasie kwarantanny część z nich nie mogła trenować, Australian Open nie będzie sprawiedliwe. - Myślę, że można to porównać do sytuacji, gdy Rafael Nadal prawie zawsze gra podczas turniejów wielkoszlemowych na głównym korcie. Nie rozgrywa też spotkań wieczorami, tylko zwykle w środku dnia. Gdy miał 18 lat, grał mecze o 23 na kortach bocznych. Tak działa świat. Gdy znajdujesz się na szczycie, jesteś atrakcyjny dla kibiców. Masz pewne przywileje za to, co zrobiłeś w czasie kariery. Tenis tak funkcjonuje, jest pod tym względem bardzo specyficzny. Jak masz wielkie nazwisko, masz też przywileje, jak choćby możliwość występowania na głównych kortach - przekonuje Wilander

- Generalnie w tenisie nie ma równości. Każdy z zawodników jest na nieco innym etapie przygotowań. Zwłaszcza teraz, gdy mamy pandemię. To też efekt tego, że to sport indywidualny. W piłce nożnej Cristiano Ronaldo gra na takim samym boisku, jak inni piłkarze. W futbolu nie ma takich różnic, jak w tenisie. W tenisie wiele rzeczy ma znaczenie. Dziś grasz przy bezwietrznej pogodzie, jutro przy silnych podmuchach wiatru. Każdy przygotowuje się sam, muszą pojawiać się różnice - wylicza nasz rozmówca.

Pochwały dla Hurkacza

Matsa Wilandera zapytaliśmy również o Huberta Hurkacza. Polski tenisista wygrał na początku stycznia turniej w Delrey Beach. To jego drugi tytuł w karierze. Jest nadzieja, że ten sezon będzie dla niego lepszy od poprzedniego. - Bardzo lubię grę Huberta. Jest zawodnikiem kompletnym i przez to niebezpiecznym. Ma bardzo dobry serwis i forhend. Dobrze rozumie współczesny tenis. Wciąż jest młody i na dobrej drodze, by dostać się do ścisłej czołówki. Jest jednym z tych, którzy mogą w przyszłości dojść do półfinałów wielkoszlemowych, nawet za moment w Australian Open. Liczę na jego dobre wyniki. Nie będą dla mnie zaskoczeniem - kończy Wilander.

Transmisja z turnieju WTA w Melbourne z udziałem Igi Świątek od niedzieli w Canal+. Transmisja z Australian Open od 8 lutego w Eurosporcie.

Więcej o: