Jej konkurentkami wśród nominowanych do otrzymania wyróżnienia były półfinalistka US Open Jennifer Brady z USA, Belgijka Fiorna Ferro, Ons Dżabir z Tunezji, która w styczniu doszła do ćwierćfinału Australian Open oraz reprezentująca Rosję, a pochodząca z Kazachstanu Jelena Rybakina.
- Otworzyła 2020 rok z wejściem do najlepszej szesnastki Australian Open, zgarnęła swój pierwszy tytuł od wejścia do Touru podczas wielkoszlemowego Roland Garros, wygrywając turniej jako pierwsza Polka w historii i kończąc rok jako siedemnasta zawodniczka w rankingu - czytamy w opisie Świątek na Twitterze WTA, gdzie federacja ogłaszała, które zawodniczki nagrodziła w 2020 roku.
Świątek była nominowana w dwóch kategoriach. Poza tą, którą wygrała, mogła zostać także "Zawodniczką Roku". O tę nagrodę walczyła z triumfatorką Australian Open Sofią Kenin, zwyciężczynią US Open Naomi Osaką, Wiktorią Azarenką, Simoną Halep i Aryną Sabalenką. Wygrała Kenin, którą Polka pokonała podczas finału French Open.
Jednak amerykanka rosyjskiego pochodzenia zagrała w dwóch wielkoszlemowych finałach, wygrała także turniej Lyon Open i jest czwartą zawodniczką rankingu WTA. Awansowała na tę pozycję z 14. miejsca zajmowanego przed rokiem. Wtedy Kenin dostała to samo wyróżnienie, co Świątek teraz - także była zawodniczką, która poczyniła największy postęp.
Wcześniej WTA informowała, że Świątek została wybrana przez kibiców "najbardziej lubianą zawodniczką 2020 roku". Głosowanie odbyło się na profilu WTA na Twitterze. Zwyciężczyni Rolanda Garrosa była bardzo aktywna w mediach społecznościowych, korespondowała z fanami i dzieliła się z nimi różnymi filmikami. Świątek poszła w ślady Agnieszki Radwańskiej, która w latach 2011-2016 była bezkonkurencyjna w tej kategorii.