- Ojciec opowiadał mi o swoich doświadczeniach związanych z igrzyskami olimpijskiego. Tokio? To marzenie i jeden z moich celów - mówiła w ubiegłym roku Iga Świątek. Wtedy jeszcze nie spodziewała się tego, że 2020 roku dzięki wygranej w Roland Garros będzie na ustach całego tenisowego świata, a na IO nie pojedzie tylko dla samego wyjazdu, a dla walki o najwyższe cele.
Świątek ostatnio pokazała, że na przyszłorocznych igrzyskach może powalczyć o medal. I to nie tylko w rozgrywkach singlowych. Polka w deblu też prezentuje się świetnie, co udowodniła, dochodząc w nim do półfinału podczas Roland Garrosa. Na razie nie wiadomo jednak, z kim młoda zawodniczka mogłaby stworzyć parę. Dlatego dziennikarze portalu sport.onet.pl zapytali o możliwość wspólnego występu w deblu na igrzyskach w 2021 roku Agnieszkę Radwańską. - Jakiś zamrożony ranking po urodzeniu dziecka jeszcze by się znalazł - stwierdziła jedna z najlepszych, o ile nie najlepsza polska tenisistka w historii, która zakończyła karierę w 2018 roku.
- Ale dziką kartę - to oczywiste - z pewnością byście dostały. I co pani na to? - zapytał dziennikarz. - Hmm... (dłuższa chwila milczenia) - zastanawiała się Radwańska, po czym odpowiedziała. - Po pierwsze - Iga ma potencjalną doświadczoną partnerkę do debla w osobie Magdy Linette. Po drugie - z tego, co słyszę, jest jej bliżej do gry w mikście z Łukaszem Kubotem. Po trzecie - w mojej głowie absolutnie nie ma planu, by wracać. W żaden sposób - przyznała szczerze Agnieszka Radwańska.
I dodała: "Na igrzyskach trzy razy byłam i trzy razy z różnych przyczyn mi na nich nie wyszło. Pojechać jeszcze raz to nie jest dla mnie satysfakcja. Satysfakcją byłby medal. Gdybym miała w ogóle taki pomysł rozważać, musiałabym ocenić, czy jest na niego szansa".
- Czy szansa na medal by była? Może by i była, ale w najlepszych latach mojej kariery. Teraz na pewno nie. Choć wydaje mi się, że z Igą na korcie mogłybyśmy się dobrze uzupełniać. Każda mogłaby mieć do odegrania swoją rolę. Jej siła gry plus mój spryt... Szkoda, że nie mam dziesięciu lat mniej. Ha, ha, ha - przyznała z uśmiechem 31-latka.
Radwańska w karierze grała na IO trzykrotnie - w 2008 roku w Pekinie, w 2012 roku w Londynie, a także na ostatnich igrzyskach w Rio de Janeiro.