Światowe media wciąż zachwycają się Igą Świątek i opisują w różny sposób jej wielki triumf na Roland Garros. - Po piłce meczowej Świątek wydawała się zdumiona tym, co zrobiła. Trzymała swoją dłoń w niedowierzaniu, jakie malowało się na jej twarzy. Najpierw musiała zrozumieć, że wreszcie stała się największą niespodzianką turnieju w Paryżu. Przez dwa tygodnie grała beztrosko. Jej styl był agresywny, a zawodniczka stała się nieustraszona od pierwszej rundy do finału. Tam, pomimo że skorzystała na problemach i przerwie medycznej Sofii Kenin, wątpliwości co do tego, czy zasłużyła na tytuł były niewielkie - komplementują Polkę dziennikarze tagesspiel.de.
- Świątek pokazała pogardę dla zwyczajów i doświadczenia. Wszystkie siedem spotkań wygrała bez straty seta co na French Open nie zdarzyło się od 13 lat, gdy zwyciężała Justine Henin. Triumf Polki oznacza, że ostatnie siedem z ośmiu turniejów wielkoszlemowych wygrywały zawodniczki poniżej 23. roku życia - trzykrotnie Naomi Osaka, Sofia Kenin, Ashleigh Barty, Bianca Andreescu i właśnie Świątek - czytamy w artykule "The Guardian".
- Ma 19 lat, ale niektórzy zauważyli to dopiero, gdy pytała sędziów o pozwolenie na wejście na trybuny, żeby przytulić tatę i siostrę. W Paryżu grała jak weteranka, prezentując wręcz imperialny tenis - komentują dziennikarze gazety "ABC" z Hiszpanii. - Ta dziewczyna sprowadziła na ziemię każdą rywalkę - wygrała czternaście z czternastu setów. Nikt nie wygrał przeciwko niej więcej niż pięciu gemów, nikt nie utrzymał serwisu przez trzy gemy. Nagroda nie była zła - 1,4 miliona euro za dwa tygodnie gry - podsumowuje dziennik "la Republicca".
Przeczytaj także: