Iga Świątek w kapitalnym stylu awansowała do finału Roland Garros. Polka nie przegrała dotąd ani jednego seta, pokonując po drodze m.in. byłą mistrzynię z Paryża Simonę Halep 6:1, 6:2. Dla Świątek udział w finałowym spotkaniu jest tym większym sukcesem, że do turnieju przystępowała jako 54. tenisistka świata. Od 1977 roku w finale w Paryżu nie grała zawodniczka tak nisko sklasyfikowana. Wtedy w decydującym spotkaniu zagrała Rumunka Florenta Mihai, wówczas 56. na świecie. W finale przegrała z Mimą Jausovec z Jugosławii 2:6, 7:6, 1:6.
Rywalką Świątek w sobotnim finale będzie Amerykanka Sofia Kenin. 21-latka triumfowała w tegorocznym Australian Open. Jest obecnie 6. rakietą świata. - Boję się tego finału. Amerykanka potrafi grać sprytnie, jest niebezpieczna. Przed turniejem nikt jej nie zaliczał do grona faworytek. Z meczu na mecz gra coraz lepiej. Rok temu w Paryżu pokonała Serenę Williams, potem powalczyła z późniejszą triumfatorką Ash Barty. Z drugiej strony, jeżeli w głowie Igi nie powstanie jakaś blokada, to będzie fenomenalnie. To będzie taki sam mecz, jak te wcześniejsze na Roland Garros - powiedział w rozmowie ze Sport.pl Karol Stopa, komentator Eurosportu.
Masz ciekawy temat związany ze sportem? Wiesz o czymś, co warto nagłośnić? Chcesz zwrócić uwagę na jakiś problem? Napisz do nas: sport.kontakt@agora.pl