Mistrz US Open wyeliminowany z Roland Garros przez przyjaciela. Pięciogodzinny dreszczowiec

Dominik Thiem pokonany, pierwszy raz od 2015 zabraknie go w półfinale w Paryżu. Zwycięzca US Open przegrał z przyjacielem, Argentyńczykiem Diego Schwartzmanem po pięciu godzinach wspaniałego tenisa: 6:7 (1-7), 7:5, 7:6 (8-6), 6:7 (5-7), 2:6.

Grali w deszczu i zimnie przez pięć godzin i osiem minut, w czwartym secie Thiem miał już prawo wierzyć, że skruszył opór Schwartzmana, ale Argentyńczyk doprowadził do tie-breaka, wygrał go, a potem zaskakująco szybko - jak na ten mecz - rozstrzygnął decydującego seta na swoją korzyść.

Zobacz wideo

Pięciogodzinny dreszczowiec w ćwierćfinale Roland Garros

- Jestem rozczarowany porażką, ale cieszę się jego szczęściem - mówił Thiem o swoim przyjacielu Schwartzmanie. Trzy tygodnie temu w Nowym Jorku Thiem wygrał swój pierwszy wielkoszlemowy tytuł: pod nieobecność Rafaela Nadala i Rogera Federera, po dyskwalifikacji Novaka Djokovicia. W Paryżu już w poprzedniej rundzie był w opałach, gdy mimo prowadzenia 2:0 w setach został zmuszony do pięciosetowej walki przez Hugo Gastona. W decydującym secie ze Schwartzmanem zmęczenie było już zbyt duże.

Pierwszy wielkoszlemowy półfinał Schwartzmanna

Ich ćwierćfinał to była piękna lekcja sportu, w pewnym momencie przy spornej piłce Thiem poszedł sprawdzić ślad i dał znać, że Schwartzman ma rację i sędzia nie musi schodzić z krzesła. Dla Schwartzmana, tenisisty o wzroście Leo Messiego (ze 170 cm jest jednym z najniższych w Tourze), to pierwszy półfinał w Wielkim Szlemie. A dla Argentyny - piękne zwieńczenie dnia, w którym wcześniej Nadia Podoroska sprawiła wielką niespodziankę i po pokonaniu Eliny Switoliny została pierwszą w erze open kwalifikantką, która w Roland Garros doszła do półfinału. Jest pierwszą Argentynką od 2004, która doszła w Wielkim Szlemie do czołowej czwórki.

Masz ciekawy temat związany ze sportem? Wiesz o czymś, co warto nagłośnić? Chcesz zwrócić uwagę na jakiś problem? Napisz do nas: sport.kontakt@agora.pl

Przeczytaj też:

Więcej o:
Copyright © Agora SA