Collins wygrała to spotkanie 2:6, 6:2, 6:1. Nie jest to niespodzianka, bo była faworytką. Amerykanka to 57. zawodniczka na świecie. Niculescu jest dopiero 141., a do turnieju głównego w Paryżu musiała przedzierać się przez eliminacje. Rumunka próbowała zaskoczyć rywalkę w trzecim secie sprytnym zagraniem, ale Collins była czujna.
Przy stanie 3:0 dla Amerykanki serwowała Niculescu. Podała piłkę z dołu, myśląc, że w ten sposób przechytrzy Collins. Ta jednak nie dała się zaskoczyć. Doszła do uderzenia i pewnie zdobyła punkt. Tuż po tym krzyknęła głośno: Tak! Naprzód! - Ten krzyk ma drugie dno: "Więcej tego ze mną nie próbuj. Szanuj mnie" - napisał po tamtej akcji na Twitterze Tomasz Smokowski z Kanału Sportowego.
Serwowanie z dołu stało się ostatnio bardzo popularne. Słynie z tego Nick Kyrgios, ale jak widać, próbują tego zagrania także inni tenisiści. Nie zawsze z dobrym skutkiem, bo rywale są coraz czujniejsi. W tym wypadu Collins, ale w turnieju męskim nie dał się zaskoczyć także Rafael Nadal. W 2. rundzie po serwisie Mackenzie McDonalda spokojnie doszedł do piłki i zdobył punkt.
Tego typu zagrania dzielą tenisowe środowisko. Jedni uważają, że to normalny element gry, a inni, że to okazanie braku szacunku do rywala i nie powinny być stosowane. - To brak szacunku dla publiczności, rywala i samego siebie - skomentował rok temu Nadal serwis z dołu, jakim Kyrgios popisał się w ich meczu na Wimbledonie.
Masz ciekawy temat związany ze sportem? Wiesz o czymś, co warto nagłośnić? Chcesz zwrócić uwagę na jakiś problem? Napisz do nas: sport.kontakt@agora.pl