Hubert Hurkacz odpadł już z turnieju singlowego Roland Garros, ale rywalizuje jeszcze w deblu. Jego partnerem w Paryżu jest Brytyjczyk Dan Evans. Polsko-brytyjska para w 1. rundzie wylosowała debel Marcelo Demoliner - Matwe Middelkoop. To rywale byli faworytami do zwycięstwa, ale niespodziewanie do 2. rundy awansowali Hurkacz i Evans.
W czasie meczu było nerwowo. W pewnym momencie Holender i Brazylijczyk byli przekonani, że piłka trafiła Evansa i punkt został niesłusznie przyznany rywalom. Brytyjczyk zaprzeczał i był zły, że przeciwnicy mu nie zaufali. Gdy wraz z Hurkaczem wyszli na prowadzenie 5:2, krzyknął z radości w kierunku rywali. Ci odebrali to jako prowokację i rzucili w kierunku Evansa, by nie zachowywał się jak dziecko. Ten wtedy nie wytrzymał.
Polak próbował go uspokoić, ale Evans podszedł do siatki, odpychając partnera. Tenisistów musiał rozdzielić francuski arbiter Arnaud Gabas.
Po meczu najlepszy obecnie brytyjski tenisista powiedział: Oskarżali mnie o to, że zostałem trafiony piłką. Tak nie było, jestem uczciwy. Nazywanie mnie oszustem jest obrzydliwe. Nie pozwolę na to.
W kolejnej rundzie debel Hurkacz - Evans zmierzy się z parą Marcel Granollers - Horacio Zeballos. Hiszpan i Argentyńczyk są rozstawieni w Paryżu z numerem 2.
Masz ciekawy temat związany ze sportem? Wiesz o czymś, co warto nagłośnić? Chcesz zwrócić uwagę na jakiś problem? Napisz do nas: sport.kontakt@agora.pl