Awantura na starcie Rolanda Garrosa. Organizatorzy mogą mieć problem z dograniem turnieju

Dominik Senkowski
- Mieszkam na Florydzie, jestem przyzwyczajona do upałów - powiedziała Wiktoria Azarenka, gdy nie chciała grać w zimnie i deszczu meczu 1. rundy Rolanda Garrosa. Ostatecznie zagrała i zwyciężyła, ale organizatorzy paryskiego turnieju mogą mieć duży kłopot z dograniem imprezy. Na własne życzenie?

Wypowiedź Azarenki jest oczywiste absurdalna. Warunki dla wszystkich tenisistów w Paryżu są równe. Jest przyzwyczajona do upałów? To jej problem. Organizatorzy Roland Garros mają większy kłopot. Prognozy pogody nie są zbyt optymistyczne na najbliższe dni.

Zobacz wideo "Świątek wyciągnęła z US Open wszystko, co się dało. Hurkacz rozczarowaniem"

Tenisiści w kurtkach

W stolicy Francji w niedzielę rano padało, potem przestało, potem znów padało i przestało. Tak może być codziennie, co może znaczenie utrudnić dogranie turnieju w terminie. Finał panów zaplanowany jest na 11 października, dzień wcześniej finał pań. Mimo niskiej temperatury i deszczu mecze toczyły się w niedzielę na kilku kortach. Niektórzy grali w kurtkach, jak wspomniana Azarenka czy Venus Williams.

Psycholog Daria Abramowicz, która jest w Paryżu z Igą Świątek, wstawiła zdjęcie, jak chodzi ubrana. Tylko czekać, aż kolejni zawodnicy będą się buntować przeciwko grze w takich warunkach.

Pogoda była do przewidzenia

Czy zamieszanie na starcie Roland Garros było trudne do przewidzenia? Nie. Można było podejrzewać, że skoro turniej przeniesiono z tradycyjnego terminu w maju/czerwcu na wrzesień/październik, ryzyko związane z niekorzystną pogodą wzrośnie. Zmiana terminu była podyktowana pandemią, ale czy nie można było rozegrać turnieju np. w sierpniu przed US Open? W Nowym Jorku pogoda jest dziś lepsza niż w Paryżu.

- Miesiąc temu pisałem. Wznawiamy tour w Europie i gramy Rolanda Garrosa, a potem na US Open do Indian Wells lub Miami. Paryż to nie Rzym, żeby jesienią była fajna pogoda - zauważył słusznie Rafał Smoliński z WP Sportowe Fakty.

Organizatorzy Roland Garros chwalą się, że po latach wreszcie zbudowali dach nad kortem centralnym. To znacznie poprawia sytuację dla najlepszych tenisistów, którzy wystąpią na korcie imienia Philippe’a Chatriera. Pozostali będą zmuszeni radzić sobie z tym, co Azarenka. Przerywane spotkania mogą, choć nie muszą, przynosić zaskakujące rezultaty. Dobrze, że prawie wszystkie korty w Paryżu są od tego roku wyposażone w oświetlenie. Dzięki temu mecze mogą toczyć się po zmroku (a ten jesienią nadchodzi wcześniej), o ile oczywiście nie będzie padać.

Nadal narzeka na warunki i piłki

Gdyby pogoda nie dawała spokoju, teoretycznie turniej może zostać przeniesiony do hali Bercy lub Coubertina. Na warunki jeszcze przed startem Roland Garros narzekał Rafael Nadal. - Jesienne warunki są trochę ekstremalne, aby rozegrać turniej na świeżym powietrzu - powiedział Nadal. Dla obrońcy tytułu pogoda i nowe piłki mogą być największym wyzwaniem na tegorocznym Roland Garros.

- Sytuacja jest wyjątkowa. Warunki są prawdopodobnie najtrudniejszymi dla mnie w Roland Garros, biorąc pod uwagę tak wiele różnych czynników. Inne są piłki, bardzo wolne, ciężkie. Do tego jest bardzo zimno - dodał. Nadal jest niezadowolony z decyzji organizatorów o zmianie oficjalnych piłek z Babolata na Wilsona. Warunki atmosferyczne i nowe piłki mogą ułatwiać rywalom odbijanie jego mocno rotujących uderzeń.

Iga Świątek, Kamil Majchrzak, Hubert Hurkacz i Magda Linette do turnieju mają przystąpić w poniedziałek lub wtorek.

Masz ciekawy temat związany ze sportem? Wiesz o czymś, co warto nagłośnić? Chcesz zwrócić uwagę na jakiś problem? Napisz do nas: sport.kontakt@agora.pl

Przeczytaj też:

Więcej o:
Copyright © Agora SA