Sytuacja mogła być dla Słowaczki i Rumunki bardzo niekomfortowa, bo nie dość, że cień pojawił się na niemal całym korcie, to gałęzie drzewa powodowały, że trudno było zobaczyć na nim piłkę.
W tych warunkach lepiej poradziła sobie sklasyfikowana na 167. miejscu Cristian. Rumunka pokonała swoją rywalkę 6:2, 7:6 (7:4) i zagra w półfinale kwalifikacji z pogromczynią Magdaleny Fręch, Nadią Podoroską z Argentyny.
Drzewa otaczające korty Rolanda Garrosa w Paryżu, gdzie odbywa się French Open to tylko część przyrodniczych atrakcji tego miejsca. W zeszłym roku portal newyorker.com opisywał nowy kort imienia Simonne-Mathieu, w którego wnętrzu i pod trybunami stworzono ogród botaniczny. - To niska, zakrzywiona konstrukcja, która na pierwszy rzut oka mogłaby być dużym, nowoczesnym, oszklonym domem z obręczą - czytamy w tekście.
- Wewnątrz wąskie szklarnie biegną wzdłuż czterech boków kortu, tworząc przezroczyste ściany ścieżek, jakimi można obejść ogród. Każda ze szklarń ma wewnątrz rośliny z innego kontynentu - Afryki, Azji, Australii i Ameryki Południowej. Wokół kortu dobrze widać posadzone tam wysokie cyprysy - opisuje dziennikarz tenisowy, Gerald Marzorati. Obiekt jest oddalony o co najmniej kilkaset metrów od głównych kortów, na których rozgrywa się pozostałe mecze French Open.
Turniej French Open startuje w niedzielę, 27 września. W turnieju głównym zobaczymy czwórkę Polaków - Magdę Linette, która we wtorek odpadła z turnieju WTA w Strasburgu, Igę Świątek, Huberta Hurkacza i Kamila Majchrzaka. Nie zagra w nim natomiast Katarzyna Kawa, która miała pozytywny wynik testu na koronawirusa i musiała wycofać się z turnieju.
Przeczytaj także: