Magda Linette zagrała fantastyczny mecz z 5. rakietą świata, ale nie wykorzystała wielkiej szansy

Magda Linette przegrała 6:7 (0:7), 5:7 z piątą rakietą świata, Ukrainką Eliną Switoliną. Polka cztery razy przełamywała rywalkę, ale i tak nie udało jej się wygrać i awansować do trzeciej rundy turnieju WTA w Strasburgu.

Linette nie najlepiej rozpoczęła spotkanie. Już w trzecim gemie została przełamana przez Switolinę. Polka odegrała się trzy gemy później i doprowadziła do wyrównania 3:3. Chwilę później przegrała jednak przy swoim serwisie do zera i znów prowadziła Ukrainka.

Zobacz wideo "Świątek wyciągnęła z US Open wszystko, co się dało. Hurkacz rozczarowaniem"

Linette miała szansę ograć piątą rakietę świata. Nie wykorzystała swoich szans

Przy podaniu Switoliny doszło do najdłuższego gema całego meczu. Linette miała trzy break pointy, ale nie wykorzystała żadnego z nich. Udało się dopiero za czwartym razem i w pierwszym secie znów był remis. Następnie obie zawodniczki wygrywały przy swoim serwisie i doszło do tie-breaka. W nim zdecydowanie lepsza była jednak Ukrainka, która wygrała 7:0 i objęła prowadzenie w meczu. 

Drugi set układał się świetnie dla Polki. Przełamała Switolinę w trzecim i piątym gemie, przez co prowadziła aż 4:1. Chwilę później Switolina odrobiła jednego gema, a w kolejnych trzech nie dochodziło do przełamań. Przy stanie 5:4 Linette miała wynik 40:30 i piłkę setową przy swoim podaniu. Zmarnowała ją jednak, a Ukrainka wykorzystała szansę i doprowadziła do wyrównania w secie. Chwilę później wygrała swojego gema serwisowego, a następnie przełamała Linette, wygrywając drugą partię 7:5 i cały mecz 2:0. 

Switolina gra dalej

Polka nie wykorzystała swoich szans i przegrała ze Switoliną w dwóch setach, choć było to zacięte spotkanie i nie można jej odmówić świetnej walki z piątą zawodniczką rankingu WTA. Ukrainka awansowała do kolejnej rundy turnieju w Strasburgu i zmierzy się w niej z Jil Belen Teichmann. Szwajcarka w drugiej rundzie pokonała Rosjankę Anastazję Pawluczenkową 7:6 (7:3), 7:5. 

Przeczytaj także:

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.