Łukasz Kubot i Marcelo Melo to jedna z najlepszych par deblowych na świecie, ale w poprzednim sezonie Polak i Brazylijczyk wygrali tylko jeden turniej (w Winston-Salem). W obecnym roku na zwycięstwo nie trzeba było jednak długo czekać, bo obaj tenisiści właśnie pokonali Kolumbijczyków Juana Sebastiana Cabala i Roberta Faraha - a więc najwyżej notowaną obecnie parę na świecie - na kortach twardych w Acapulco (ATP Tour 500).
To cenne zwycięstwo, bo dotychczas to Kolumbijczycy byli częściej górą w tych starciach - przed Acapulco Kubot i Melo wygrali z nimi dwa na sześć meczów - i przyszło po trzech z rzędu przegranych finałach. Ale po dreszczowcu, bo cały mecz trwał ponad dwie i pół godziny. Zaczął się lepiej dla Kolumbijczyków, którzy prowadzili już 3:1. Melo i Kubot zdołali odrobić te straty, ale to oni musieli bronić piłki setowej. Ostatecznie odwrócili losy pierwszej partii. Doprowadzili do tiebreaka, a kluczową rozgrywkę wygrali 8:6.
W drugim secie Cabal i Farah zdołali się zrewanżować, ale znowu decydował tiebreak, który liderzy światowego rankingu wygrali 7:4. Potrzebna była więc trzecia partia, która w deblu rozgrywana jest jedynie do dziesięciu punktów (przy zachowaniu zasady dwóch punktów przewagi). Kolumbijczycy prowadzili w niej już 9:7, mieli dwie piłki meczowe. Ale nie tylko ich nie wykorzystali, ale też przegrali cztery akcje z rzędu i zarazem cały mecz.
To 26. deblowy tytuł 37-letniego Kubota, w tym 14. wywalczony w parze z 36-letnim Melo (polski tenisista występuje z nim regularnie od 2016 roku). Za triumf w Acapulco otrzymali prawie 120 tys. dolarów premii.