Absurdalna decyzja po finale Australian Open! Novak Djoković nie zostanie ukarany

Jak poinformował znany dziennikarz tenisowy Simon Cambers, nie będzie kar po niedzielnym finale Australian Open. Novak Djoković podczas meczu finałowego z Dominiciem Thiemem naruszył nietykalność sędziego głównego i skierował w jego kierunku prowokacyjne słowa.

Novak Djoković (1. ATP) pokonał w niedzielnym finale Australian Open Dominica Thiema (4. ATP)  6:4, 4:6, 2:6, 6:3, 6:4. Serb po raz ósmy wygrał turniej w Melbourne, dzięki czemu jest rekordzistą australijskiej imprezy. Po finale równie wiele co o jego rekordzie, mówi się o zachowaniu Djokovicia.

Iga Świątek o swoich tenisowych celach:

Zobacz wideo

Djoković naruszył nietykalność sędziego i kpił z niego

Serbski tenisista w drugim secie przy stanie 4:4 i 15:40 zbyt długo przygotowywał się do serwisu (limit to 25 sekund), arbiter odebrał mu pierwsze podanie, a zirytowany Serb przegrał własnego gema serwisowego. Otrzymał nawet ostrzeżenie. Następnie usiadł na krzesełku i nie mogąc pogodzić się z tamtą decyzją sędziego powiedział do niego: "Sprawiłeś, że jesteś sławny. Dobra robota". Ponadto kilkukrotnie dotknął stopy arbitra, który na korcie tenisowym siedzi w specjalnej wieżyczce. Za to zachowanie Djoković również powinien otrzymać karę, ale sędzia mu odpuścił.

- Właśnie sprawdziłem regulamin Wielkiego Szlema. Gdyby przepisy były ściśle przestrzegane, dotknięcie sędziego powinno być potraktowane jako "przemoc fizyczna", która podlega grzywnie do 20 tys. dolarów. W pojęciu "przemocy fizycznej" mieści się nieuprawnione dotknięcie sędziego, przeciwnika, widza lub innej osoby - napisał znany dziennikarz tenisowy Simon Cambers.

Djoković po finale przeprosił za swoje zachowanie. Nie otrzyma jednak żadnej dodatkowej kary - ani za dotknięcie sędziego, ani za prowokacyjne słowa w jego kierunku. - Mam potwierdzenie od organizatorów Australian Open, że nie będzie żadnych kar po męskim finale - poinformował we wtorek Cambers.

Niebezpieczna decyzja organizatorów

Trudno zrozumieć tę decyzję organizatorów. Tenis to chyba jedyny sport na świecie, w którym zawodnik może intencjonalnie dotknąć sędziego i nie otrzyma za to kary. Więcej, może sobie nawet z niego szydzić. Rzecz jasna 20 tys. dolarów to dla milionera Djokovicia żadne pieniądze. 32-letni Serb przez kilkanaście lat zawodowej kariery zarobił tylko na korcie prawie 150 mln dolarów. Chodzi jednak o zasadę, o trzymanie się przepisów. Czy gdyby podobnie zachował się Thiem lub inny tenisista, to też by został tak łagodnie potraktowany? Można powątpiewać.

Istnieje prawdopodobieństwo, że po tej decyzji inni zawodnicy nie będą mieli obaw przed naruszaniem na korcie nietykalności sędziego. Argument właśnie otrzymali od organizatorów Australian Open - powoływać się na przypadek Djokovicia. Australijczyk Nick Kyrgios i gracze o podobnie wybuchowym charakterze tylko zacierają ręce.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.