Roger Federer po niesamowitym meczu: Nie zasłużyłem na awans. Miałem niewiarygodne szczęście

Roger Federer w półfinale Australian Open! Szwajcar pokonał Tennysa Sandgrena 6:3, 2:6, 2:6, 7:6(8), 6:3. W czwartym secie Federer dokonał cudu i obronił siedem piłek meczowych. -Prawdopodobnie powinienem być już na nartach w Szwajcarii - powiedział Szwajcar po meczu.

Po pierwszym pewnie wygranym secie 6:3 Szwajcar (3. ATP) obniżył poziom gry. Dwa razy wziął przerwę medyczną. 100. na świecie Tennys Sandgren szybko to wykorzystał. W drugim i trzecim secie po dwa razy przełamał rywala i prowadził w meczu 2:1 w setach.

Hurkacz porównywany do legendy tenisa:

Zobacz wideo

Kluczowa okazała się czwarta partia. Przy stanie 5:4 dla Amerykanina serwował Federer i z powodu kolejnych jego błędów rywal zyskał trzy piłki meczowe. Żadnej nie wykorzystał, były lider doprowadził do remisu, a o losach seta decydował tie-break. W nim Sandgren prowadził już 6:3 i miał kolejne trzy piłki meczowe. Ich także nie wykorzystał. Potem Amerykanin otrzymał jeszcze siódmego meczbola i Federer znów się wybronił. Sam wykorzystał drugą piłkę setową i doprowadził do remisu 2:2 w setach. W piątej partii wygrał do 3 i całe spotkanie 3:2.

Roger Federer: Nie zasługuję na to. Powinienem być już na nartach

- Muszę czasem mieć szczęście. Nie miałem kontroli przy tych meczbolach. Miałem tylko nadzieję, że Tennys ich nie wykorzysta. Zagrał dobry mecz. Miałem niewiarygodne szczęście. Nie zasługuję na to, ale awansowałem do półfinału i jest bardzo szczęśliwy - powiedział Federer po zakończeniu spotkania. 

Federer walczył w ćwierćfinale nie tylko z rywalem, lecz także z bólem. - Zacząłem czuć pachwinę, moja noga zaciskała się. Nie lubię okazywać słabości podczas meczu. Gram bez oczekiwań, ponieważ wiem, że prawdopodobnie powinienem być już na nartach w Szwajcarii - dodał były lider rankingu.

Rywalem szwajcarskiego tenisisty w półfinale Australian Open będzie Novak Djoković (Serba, 2. ATP), który pokonał Milosa Raonicia (Kanada, 35. ATP) 6:4, 6:3, 7:6.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.