Kyrgios popłakał się, a liderka rankingu odda całą premię. Tenisiści pomagają ofiarom pożarów w Australii

Zaczęło się od deklaracji wpłaty 200 dolarów za serwisowego asa. Teraz dla cierpiących w wyniku australijskich pożarów mogą pójść miliony. Wszystko dzięki akcji #Aces4BushfireRelief. Jedni oddają swoje pensje, inni premie. - Tenis to tylko gra. Są rzeczy o wiele ważniejsze - oznajmiła liderka rankingu WTA deklarując, że cała jej premia jaką wywalczy w Brisbane trafi do potrzebujących.

Nick Kyrgios przerwał na chwilę piątkowy, pomeczowy wywiad. Gdy został zapytany o zapoczątkowaną przez siebie akcję pomocy dla cierpiących z powodu pożarów w Australii, łzy szybko napłynęły mu do oczu.

- Moje rodzinne miasto to Canberra. Obecnie mamy tam najbardziej toksyczne powietrze na świecie. To smutne. To po prostu trudne. Przepraszam... - nie dokończył i zakrył ręką oczy. Piękną internetową akcję, która wychodzi poza świat tenisa, rozpoczął spontanicznie kilkadziesiąt godzin wcześniej.

Hurkacz porównywany do legendy tenisa!

Zobacz wideo

200 dolarów za asa

Jeśli wyobrazić sobie jakie spustoszenie dokonał ogień w Australii trudno dziwić się łzom australijskiego tenisisty. Spalonych zostało ponad 60 tys. metrów kwadratowych terenu. To powierzchnia niemal równa Belgii i Holandii. Chmury dymu przykryły obszar wielkości niemal całej Europy. Wymarło pół miliarda zwierząt, spłonęło 1500 domów, zginęły też 24 osoby. Miasto Kyrgiosa - Canberra - właśnie pobiła rekord ciepła. Na początku stycznia w cieniu były niemal 44 stopnie Celsjusza. Zresztą pożary wygoniły stamtąd tenisistów, a zaplanowane w Canberze mecze przeniesiono do Bendigo. Perspektywy na przyszłość? Ponure. Na porządny deszcz można czekać miesiącami. Niedawne słabe przelotne opady niewiele zmieniły. Do sieci trafiają więc kolejne zdjęcia spalonych lasów i poparzonych zwierząt.

W pomoc ludziom, którzy w wyniku pożarów stracili dach nad głową, lub opłakują swoich bliskich włączają się sportowcy. Sporo w tej kwestii zrobił właśnie Kyrgios. Jeszcze przed początkiem ATP Cup wrzucił na portale społecznościowe informacje, że za każdego swojego asa serwisowego, którego zanotuje w turniejach rozgrywanych do końca lata (te w Australii kończy się w lutym) przekaże na rzecz poszkodowanych 200 dolarów. Tenisista na Twitterze szybko dostał życzenia długich gier w turniejach i wielu asów. Nie minęło kilka godzin, a do spontanicznej akcji dołączyli inni, najpierw rodacy Kyrgiosa. Alex Bolt zadeklarował 25 dolarów od asa, Mat Reid – 50, John Peers i John Millman 100, Alex de Minaur - 250. Samantha Stosur – 200. Większe kwoty, bardziej znani tenisiści i o łańcuszkowej akcji robiło się głośno, coś jak niegdyś Ice Bucket Challenge.

W akcji wziął udział także Australijski Tenisowy Związek Sportowy, który za każdego asa w najbliższych największych turniejach rozgrywanych na kontynencie zapłaci 100 dolarów. Chodzi w sumie o 6 imprez. Podczas trwającego ATP CUP oprócz wyników meczów, sporym powodzeniem cieszą się zatem statystyki dotyczące serwisów. Konta potrzebujących zasilą się też dzięki asom Huberta Hurkacza. Dwa pierwsze dni turnieju ATP CUP dzięki 426 asom przyniosły już ponad 42 tys. dolarów. Ostateczna kwota ma dojść do 150 tysięcy.

#Aces4BushfireRelief lub premia i pensja

Obecnie pomysł wsparcia ofiar australijskich pożarów i zasilania kont tamtejszego Czerwonego Krzyża ma już wymiar akcji międzynarodowej. Do #Aces4BushfireRelief – bo tak się ona nazywa - włączyła się też Karolina Pliskova, Julia Goerges, Simona Halep, czy Arina Rodinova. Ci, którym asy trafiają się okazjonalnie, wymyślają inne wyzwania lub uzależniają swą wpłatę od osiągniętego na danym turnieju wyniku. Niektórzy w charytatywnych czynach idą na całego. Australijska gwiazda tenisa, a zarazem obecna liderka rankingu ATP Ashleigh Barty, postanowiła przeznaczyć całą swą możliwą wygraną w turnieju w Brisbane na pomoc ofiarom pożarów.

- Usiedliśmy z moim sztabem i rodziną i pomyśleliśmy co możemy zrobić - tłumaczyła Barty i zakomunikowała, że Brisbane będzie grała dla osób, które w pożarach straciły bliskich lub dobytek. Maksymalnie Australijka może wygrać tam około 350 tys. dolarów (266 tys. za grę pojedynczą i 84 tys. za debla). - Tenis to tylko sport, tylko gra. Są rzeczy o wiele ważniejsze, o które w Australii powinniśmy się teraz martwić - dodała.

Zresztą tenisiści motywują się już sami i nakłaniają do wsparcia. Maria Szarapowa zadeklarowała 25 tys. dolarów i zapytała:  co na to Novak Djoković? Serb odpowiedział, że dołoży 25 tys. od siebie i chętnie wspomoże akcję.

W Australii w inicjatywę włączają się też krykieciści, piłkarze, czy koszykarze oczywiście z własnymi pomysłami wsparcia. Jedna z gwiazd tamtejszej ligi basketu (NBL) zadeklarowała oddać na Czerwony Krzyż swą miesięczną pensję.

Oprócz tego w Australii organizowane będą imprezy, z których wpływy też popłyną dla poszkodowanych w pożarach.

Pokazowy mecz, koncerty, licytacje i milion na korty

5 dni przed Australian Open na największej arenie kompleksu Melbourne Park (czyli Rod Laver Arena) zostanie rozegrany mecz pokazowy, w którym wezmą udział tenisowe gwiazdy. Jako jeden z pierwszych swój udział w imprezie zapowiedział ten od którego wszystko się zaczęło, czyli Kyrgios. Pełny skład imprezy Tenis Australia ma podać niebawem. Wpływy z biletów na AO Rally for Relief mają w całości zostać przekazane dla "najbardziej potrzebujących i cierpiących”. 19 stycznia, czyli dzień przed wielkoszlemowym turniejem ma zostać zorganizowany koncert AO Music for Relief. Na pewno wystąpi na nim jedna z gwiazd australijskiej sceny muzycznej Jessica Mauboy, kolejne nazwiska mają być podane wkrótce.

Ponadto już niebawem w internecie będą przeprowadzane aukcje tenisowych pamiątek od tenisistów czy otrzymanych z tenisowych klubów. Organizatorzy Australian Open, będą chcieli też uhonorować podczas zawodów w Melbourne strażaków, pracowników służb ratunkowych i wolontariuszy walczących z żywiołem i niosącym pomoc ludziom. Tenis Australia przeznaczy też w najbliższym czasie milion dolarów na odbudowę i naprawę zniszczonych przez ogień tenisowych obiektów sportowych w całym kraju.

Obok mobilizacji w kwestii pomocy, w mediach trwa też dyskusja na temat tego czy i w jaki sposób rozgrywać zaplanowane w najbliższym czasie tenisowe imprezy w Australii. Rywalizacje z zagrożonej pożarami Canberry przeniesiono. Problemem nie jest tylko szalejący ogień, ale także upały, dym i popiół, który może zagrażać zdrowiu zawodników i kibiców.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.