Hubert Hurkacz po życiowym sukcesie: Ta wygrana to nie przełomowy moment. Tylko mały kroczek

- Zwycięstwo w Winston-Salem to dla mnie kolejny kroczek do przodu. Ważny, ale mały. Mam nadzieję, że mój sukces zainspiruje kolejnych młodych zawodników w naszym kraju i zachęci ich do uprawiania tenisa - mówi Hubert Hurkacz w rozmowie ze Sport.pl.

Hubert Hurkacz wygrał w nocy turniej w Winston-Salem. To pierwszy tytuł w głównym cyklu ATP dla 22-latka z Wrocławia. Hurkacz nie ma czasu na odpoczynek, bo już w poniedziałek zagra w meczu 1. rundy US Open z Francuzem Jeremym Chardym.

Hurkacz: Djoković widzi we mnie przyszłość tenisa. Zrobię wszystko, by nią być

Zobacz wideo

Dominik Senkowski: Wygrałeś w sobotę pierwszy turniej ATP w karierze. Jakie to uczucie?

Hubert Hurkacz: Bardzo się cieszę z tego sukcesu. Nie mam jednak dużo czasu na świętowanie, bo jestem już w Nowym Jorku i trenuję przed US Open. 

Byłeś jednym z faworytów turnieju w Winston-Salem, rozstawiony z nr "3". Przed startem imprezy liczyłeś na pierwszy tytuł?

- Jadąc na każdy turniej, stawiam sobie za cel, by go wygrać. Tak też było i tym razem. W każdym meczu chcę poprawiać swoją grę i realizować założenia przygotowane przez trenera. Ogromnie się cieszę, że udało się nie tylko dojść do finału, ale także go wygrać.

Jesteś pierwszym polskim tenisistą od 37 lat, który wygrał turniej ATP. W 1982 roku Wojciech Fibak triumfował w Chicago. Jak się z tym czujesz?

- Cieszę się, że w końcu udało się przerwać ten okres bez tytułu dla Polaka. Mam nadzieję, że mój sukces zainspiruje kolejnych młodych zawodników w naszym kraju. Także Kamila [Majchrzak - przyp. red.], by wygrał swój pierwszy turniej. Chciałbym też, by to zwycięstwo zachęciło dzieci do uprawiania tenisa.

Co ci powiedział Benoit Paire przy siatce po zakończeniu spotkania finałowego?

- Gratulował mi dobrego występu. Cieszył się z tego, jak zagraliśmy. Jest bardzo sympatyczną osobą. Fajnie, jak po meczu słyszy się takie słowa.

W piątek grałeś w Winston-Salem aż dwa mecze, w sobotę ciężki finał. Teraz już trenujesz w Nowym Jorku przed US Open. Czujesz się zmęczony?

- Myślę, że jestem w stanie się zregenerować. Trochę teraz potrenuję w Nowym Jorku, a resztę dnia poświęcę na odpoczynek przed jutrzejszym meczem 1. rundy na US Open.

Jak oceniasz swoje losowanie na US Open? W pierwszym meczu zagrasz z Francuzem Jeremym Chardym. W 2. rundzie możesz trafić na Stana Wawrinkę.

- Na razie skupiam się tylko na najbliższym meczu z Chardym. Jeszcze nie wiem o nim za dużo. Będziemy analizować jego występy. Craig [Boynton, trener Hurkacza - przyp. red.] zna go od wielu lat, jego mocne i słabsze strony. 

Nie wiem czy wiesz, że Magda Linette także wygrała w sobotę swój pierwszy turniej w karierze?

- Tak, słyszałem! Bardzo się z tego cieszę. Ona bardzo na to zasługiwała, by wreszcie sięgnąć po pierwszy tytuł. Bardzo jej gratuluje. 

Zwycięstwo w turnieju w Winston-Salem to przełomowy moment w twojej karierze?

- Raczej kolejny kroczek do przodu. Ważny, ale mały. Daje mi to dużo pewności siebie przed następnymi meczami. Utwierdza także w przekonaniu, jak dobrą wykonujemy pracę z trenerem i całym sztabem. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.