O czym marzy Iga Świątek? Na co ją stać? Zapraszamy na rozmowę Pawła Wilkowicza z polską tenisistką:
Iga Świątek (65. WTA) przegrywała w trzecim secie już 0:3, ale odwróciła losy meczu i pokonała Caroline Wozniacki (18. WTA) 1:6, 6:3, 6:4. 18-letnia Polka pokazała wielki charakter, wolę walki i awansowała do trzeciej rundy turnieju WTA Premier 5 w Toronto. - To był bardzo trudny mecz. Miałam już taki na Rolandzie Garrosie z Simoną Halep, ale teraz bardzo chciałam się pokazać z lepszej strony - przyznała Polka tuż po meczu.
Kluczem do zwycięstwa była większa niż zwykle ostrożność i cierpliwość. - Grałam poza swoją strefą komfortu, bo jestem zawodniczką opierającą się na silnych uderzeniach. A teraz nie ryzykowałam nadmiernie, bo to był mój podstawowy błąd w meczu z Halep. Pracuję z trenerami nad urozmaiceniem stylu, dodaniem do niego kilku nowych broni. Cieszę się, że mogłam jednej nowej użyć w tym meczu. Będę wychodzić ze strefy komfortu jeszcze w kilku meczach, w których wybiorę tę taktykę. Ale potem powinno być łatwiej, bo moja strefa komfortu się powiększy - mówiła Polka po meczu.
Kiedy kibice zaczęli bić Świątek brawo, 18-latka nie mogła uwierzyć w to, co się stało. - Czuję się wspaniale. Jestem bardzo zmęczona. Powinnam już teraz spać - przyznała szczęśliwa. Reakcję Polki możecie zobaczyć tutaj:
- Szczególnie trudny był dla mnie pierwszy set. Potrzebowałam po prostu trochę czasu, aby zagrywać piłki we właściwe miejsca. Bardzo się cieszę, że mi się to udało - kontynuowała Świątek. W kolejnej rundzie polska tenisistka zagra z Naomi Osaką z Japonii, która jest w tym momencie wiceliderką rankingu WTA. - To będzie ekscytujące spotkanie. Naomi już jest wielką tenisistką. Nawet jeśli przegram, to chcę zaprezentować swój najlepszy tenis - zakończyła Iga Świątek.