Iga Świątek w kwalifikacjach do turnieju w Birmingham była rozstawiona z "1". Najpierw w dwóch setach pokonała Martinę Trevisan (6:3, 6:4), żeby w drugiej rundzie wygrać z Destanee Aiavą (6:7(5), 6:3, 6:3). O awans do turnieju głównego Polka mierzyła się z Bernardą Pera, rozstawioną z "5".
Świątek źle weszła w to spotkanie. Już na samym początku straciła własny serwis. Co prawda udało jej się obronić następny gem serwisowy, jednak Amerykanka wygrała kolejne trzy gemy. Polka zdołała po raz drugi utrzymać własne podanie, jednak Pera pewnie zakończyła seta wygraną.
Iga Świątek obroniła trzy piłki meczowe
Zdecydowanie więcej emocji przyniósł drugi set. Polska tenisistka zdołała przełamać Perę, jednak ta natychmiast się Polce zrewanżowała. Obydwie utrzymywały własne podanie aż do stanu 4:3, gdy Świątek ponownie wygrała gema przy serwisie rywalki. Amerykanka natychmiast odrobiła straty, a o losach seta zadecydować musiał tie-break. W nim Pera prowadziła już 6:3, jednak Światek zdobyła aż 5 punktów z rzędu, obroniła trzy piłki meczowe i doprowadziła w meczu do wyrównania.
Świątek trzeciego seta także zaczęła od przełamania rywalki i prowadzenia 2:0, jednak Pera szybko odrobiła stratę i doprowadziła do stanu 3:2 dla Amerykanki. Wtedy do dobrej gry wróciła polska tenisistka, która ponownie wygrała gema przy serwisie rywalki, utrzymała prowadzenie do końca i wykorzystała pierwszą piłkę meczową. Tym samym awansowała do głównej drabinki turnieju na kortach trawiastych w Birmingham.
We wtorek, ok. godz. 17:00 okaże się, czy Iga Świątek otrzyma dziką kartę do turnieju głównego na kortach Wimbledonu. Bez względu na to, czy ją dostanie od organizatorów, czy będzie musiała grać w kwalifikacjach, wycofa się z turnieju rozgrywanego w Eastbourne, aby móc skupić się na przygotowaniach do turnieju wielkoszlemowego.
