- Na początku trochę się zestresowałam i mecz uciekł mi spod kontroli. Grałam chyba z niezbyt doświadczoną zawodniczką i później to wykorzystałam. Mecz szedł już po mojej myśli.
- Mam wrażenie, że rozkręcałam się z gema na gem. Po tym niepokoju, jaki miałam przez pierwsze kilkanaście minut, wszystko poszło już dobrze. Odzyskałam kontrolę nad pojedynkiem.
- Niewiele, ale mój trener ją obserwował i będziemy ją analizować.
Tak. Jestem na takim etapie, że jeszcze wszystko muszę szlifować. Miałam też ostatnio fajny okres przygotowawczy w akademii Mouratoglou. Wszyscy dobrze się znamy w moim teamie. Z Darią [Abramowicz, psycholog Igi – przyp. red.] pracuję od lutego, a rozumiemy się już bez słów.
- Myślę, że jednak bycie faworytką było trudniejsze. Nie spotkałam się jeszcze dotąd z taką sytuacją w mojej seniorskiej karierze. Chociaż później jak zrobiłam kilka prostych błędów i publiczność zaczęła krzyczeć, to do mnie też dotarło, kogo wspierają. Odcięłam się jednak od tego, bo nad tym właśnie pracowałam z moją psycholog. Dlatego z gema na gem wyglądało to w moim wykonaniu coraz lepiej.
Czułam się tak, bo też na treningach grałam sto razy lepiej niż dzisiaj. Ale mam nadzieję, że tego nie było widać, bo taki też jest mój cel, by to ukrywać. Generalnie jestem w dobrej formie i czuję się pewna siebie.
Nie spodziewałam się, że aż tak się zestresuję na początku meczu. Ostatnie kilka dni byłam wyluzowana i nie czułam jakiegoś napięcia. Ono mnie uderzyło w pierwszych minutach spotkania i tylko z tego jestem niezadowolona. Myślę, że usztywniłam się głównie dlatego, że byłam faworytką.
Logicznie na to patrzeć, tak powinno być, ale zobaczymy (śmiech). W tym spotkaniu do głosu dojdą też inne aspekty, np. to, że rywalka jest dużo wyżej notowana.
Podoba mi się to, że Daria wyjeżdża ze mną na turnieje, bo była też w Budapeszcie i w Pradze. Wcześniej nie współpracowałam z psychologiem na takim poziomie. Ona poświęca bardzo dużo, by być tu ze mną, co bardzo doceniam. Mamy też świetną relację pozakortową, co potrafimy oddzielić od pracy. Powoli otwiera mi oczy na różne sprawy.
Kilka dni temu pierwszy raz miałyśmy okazję dłużej porozmawiać. Poznałyśmy się, bo wcześniej nie było możliwości. To byłoby dziwne, gdyby mnie nie znała, a już udzielała rad. Generalnie jest bardzo fajną osobą. Mogłam to ocenić sama, a nie przez to, co mówią o niej media. Cieszę się, że się poznałyśmy