Radwańska o braku honorowego obywatelstwa: To było dla mnie przykre

We wtorek w Krakowie zorganizowany został benefis Agnieszki Radwańskiej. Najlepsza polska tenisistka w obecności znajomych i kibiców pożegnała się z tenisem. Odniosła się także do decyzji Rady Miasta Krakowa, która nie chciała jej przyznać honorowego obywatelstwa. - Było mi przykro, że tak wyszło. W grę wchodziły poglądy polityczne mojego ojca - powiedziała.

W krakowskiej Tauron Arenie odbył się benefis Agnieszki Radwańskiej. Najlepsza polska tenisistka w historii w towarzystwie znajomych, gości i kibiców świętowała zakończenie kariery. Radwańska decyzję o rezygnacji z gry w tenisa ogłosiła w listopadzie ubiegłego roku. Do Krakowa na jej zaproszenie przybyli m.in.: Caroline Wozniacki, Jakub Błaszczykowski, Tomasz Hajto, Jerzy Janowicz i Otylia Jędrzejczak. Zabrakło Angelique Kerber, która ostatecznie nie przyjechała ze względu na kontuzję.

Zobacz wideo

- Szkoda, że Andżi nie mogła być. Byłyśmy w stałym kontakcie. Wiem, że robiła wszystko co mogła, ale nie mogła przerwać rehabilitacji - wyjaśniła krakowianka. Kerber przygotowuje się do startu w Roland Garros, a turniej w Paryżu rusza już w niedzielę.

Benefis poprzedziła konferencja prasowa, na której zjawiły się Radwańska i Wozniacki. Jedno z pierwszych pytań do najlepszej polskiej tenisistki dotyczyło niedawnej decyzji Rady Miasta Krakowa, która postanowiła, że nie przyzna jej honorowego obywatelstwa. Oficjalnie uzasadniono, że jest na to za młoda, ale nieoficjalnie powodem miały być poglądy polityczne rodziny Radwańskiej.

- Szczerze mówiąc, było to dla mnie przykre. Myślę, że wchodziły w grę polityczne względy i poglądy mojego ojca, niestety. Było mi przykro, że tak to wyszło. Takie aspekty nie powinny o tym decydować - powiedziała Radwańska. I dodała: - Wiek też nie powinien mieć tu znaczenia. Sportowcy w moim wieku byli już odznaczani.

Nasza zawodniczka razem z Wozniacki nagrały piosenkę specjalnie z okazji benefisu. Dunka nie kryła radości z tego, że może towarzyszyć w Krakowie swojej przyjaciółce. - Cieszę, się, że mogę tutaj być. A Agą poznałyśmy się, jak miałem siedem lat. Na pewno przyjaźń ułatwił nam fakt, że mogłyśmy rozmawiać po polsku. Agnieszka pierwsza zaczęła grać w tourze, jak chciałem jej dorównać i dołączyłam tam po roku – wspominała Wozniacki, która podobnie jak Kerber leci niebawem do Paryża na Roland Garros. - Miałem miesiąc przerwy z powodu kontuzji łydki i musiałam wycofać się z ostatnich turniejów. Forma się buduje, mam nadzieję, że w stolicy Francji pójdzie mi dobrze - dodała.

 

Radwańska z kolei potwierdziła, że nie zamierza już wracać do zawodowego tenisa. - Wydaje mi się, że skończyłam karierę w odpowiednim momencie. Nad tą decyzją zastanawiałam się dłuższy czas. Nie czuję się na siłach, by wracać. Jestem realistką i wiem, jaki światowy tenis poszedł do przodu i ja już siebie w nim nie widzę - tłumaczyła.

Wielu kibiców zarzuca krakowiance, że nie przykładała się do reprezentowania Polski na igrzyskach olimpijskich. We wtorek Radwańska odniosła się do tego. - Dla Polski grałam przez całą karierę. Jak wiadomo igrzyska olimpijskie nie były dla mnie udane. Czasem jest tak, że jak się bardzo chce, to do końca nie wychodzi. Reprezentowałam kraj przez 10 lat w singlu i deblu. Byłam z tego ogromnie dumna. W Pucharze Federacji udało nam się dojść do Grupy Światowej - zakończyła.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.