Fed Cup w Zielonej Górze. Polskie tenisistki walczą o powrót do światowej czołówki

Już bez Agnieszki Radwańskiej polskie tenisistki powalczą w Zielonej Górze o awans na zaplecze elity. Faworytkami turnieju w Polsce będą Rosjanki, z którymi Polki zagrają już w pierwszym meczu. Czy z nową liderką Magdą Linette i zdolną 17-latką Igą Świątek nasza drużyna może pokusić się o niespodziankę?
Zobacz wideo

Od środy do soboty rozegrany zostanie w Zielonej Górze turniej Grupy I Strefy Euro-Afrykańskiej Pucharu Federacji. W imprezie weźmie udział siedem reprezentacji. Nasze zawodniczki trafiły do grupy A, w której zmierzą się z Rosjankami i Dunkami. W grupie B zagrają zaś Ukrainki, Estonki, Bułgarki i Szwedki. Zwycięzcy grup spotkają się w sobotę w finale turnieju, którego stawką jest kwalifikacja do baraży o awans do Grupy Światowej II. Uzyska ją tylko jedna ekipa z tych, które wystąpią w zielonogórskiej imprezie. Pozostałe zespoły uczestniczące w zmaganiach Grupy I Strefy Euro-Afrykańskiej zagrają w tym samym terminie w turnieju w brytyjskim Bath.

Kapitan polskiej drużyny Dawid Celt powołał na zawody w Zielonej Górze pięć zawodniczek:  Magdę Linette, Magdalenę Fręch, Igę Świątek, Maję Chwalińską i Alicję Rosolską. Zgodnie z regulaminem Fed Cup, ostateczny skład każdej reprezentacji będzie liczył cztery tenisistki.

Fed Cup w Zielonej Górze to pierwszy start naszej reprezentacji po zakończeniu kariery przez Agnieszkę Radwańską. Najbardziej utytułowana polska tenisistka w historii zrezygnowała z zawodowego uprawiania tenisa w listopadzie ubiegłego roku. Od tego czasu rakietą numer jeden w Polsce jest Magda Linette. 26-latka znajduje się obecnie na 89. miejscu w rankingu WTA, a w ostatnich dniach dotarła do ćwierćfinału turnieju w tajlandzkim Hua Hin. W Australian Open opadła w 1. rundzie po porażce z późniejszą triumfatorką turnieju, Naomi Osaką.

Drugą najwyżej sklasyfikowaną Polką jest Iga Świątek. 17-latka w Melbourne dotarła najdalej ze wszystkich polskich singlistów - do 2. rundy. W niej przegrała gładko z Włoszką Camilą Giorgi, ale dzięki wywalczonym punktom awansowała w rankingu na najwyżej miejsce w karierze - 140. Do niedawna drugą polską tenisistką w rankingu była Magdalena Fręch. 21-latce nie szło jednak w styczniu na korcie i zjechała na 180. pozycję. Najniżej z powołanych jest Maja Chwalińska - rówieśniczka Igi Świątek. 17-latka jest na 344. miejscu. Alicja Rosolska specjalizuje się zaś wyłącznie w deblu - w rankingu deblistek jest obecnie 25. W Australian Open Rosolska w parze z Japonką Eri Hozumi odpadły w drugiej rundzie. W kadrze nie ma Urszuli Radwańskiej, która odbudowuje formę po problemach zdrowotnych.

Pierwszymi rywalkami Polek będą w środę Rosjanki - faworytki nie tylko naszej grupy, ale i całego turnieju w Zielonej Górze. Przeciwniczki wystąpią w składzie: Daria Kasatkina (14 WTA), Anastazja Pawluczenkowa (32 WTA), Anastazja Potapowa (87 WTA), Margarita Gasparian (77 WTA) i Natalia Wichliancewa (109 WTA). Największą gwiazdą rosyjskiej ekipy jest Kasatkina, która była już w „10” WTA. 22-letnia zawodniczka w zeszłym roku zaszła do ćwierćfinałów Roland Garros i Wimbledonu. Ten sezon nie zaczął się jednak dla niej najlepiej - odpadła już w pierwszej rundzie Australian Open. Kasatkina bywa porównywana do Agnieszki Radwańskiej, bo swoją grę opiera na tenisowej inteligencji, a nie na sile i mięśniach. Szczególnie groźna może być także Anastazja Pawluczenkowa, która niedawno w Melbourne dotarła do ćwierćfinału, eliminując po drodze m.in. Kiki Bertens i Sloane Stephens.

Nasze zawodniczki grały z Rosjankami w Fed Cup cztery lata temu. Spotkanie to miało miejsce na najwyższym poziomie rozgrywek Pucharu Federacji, dwa szczebla wyżej niż najbliższe środowe starcie. Polki przegrały wówczas w Krakowie 0:4. Po stronie rywalek były m.in. Maria Szarapowa i Swietłana Kuzniecowa, a w naszym zespole siostry Radwańskie i Alicja Rosolska.

Polskie tenisistki mogą mówić o pechu, bo równo rok temu skład Rosji na spotkanie ze Słowacją (4:1 dla Słowaczek) był dużo słabszy i wyglądał następująco: Veronika Kudermetova (64 WTA), Anastazja Potapowa (87 WTA), Anna Kalinskaya (144 WTA) i Natalia Vikhlyantseva (109 WTA). Dlaczego w tym roku Rosjanki wystawiły mocniejszą drużynę? Bo za rok są igrzyska olimpijskie w Tokio. By na nie pojechać, od stycznia trzeba zaliczyć dwa występy w ekipie narodowej.

Kolejnymi rywalkami Polek w Zielonej Górze będą w piątek Dunki. Skandynawki wystąpią w składzie: Karen Barritza (668 WTA), Emilie Francati (776 WTA), Clara Tauson (niesklasyfikowana), Maria Jespersen (niesklasyfikowana) i Hannah Viller Moller (niesklasyfikowana). Jeszcze w sobotę wydawało się, że to duńskie tenisistki będą obok Rosjanek głównymi faworytkami do wyjścia z naszej grupy. Caroline Wozniacki ogłosiła jednak, że nie przyleci do Polski na Fed Cup i szanse drużyny Danii na pozytywny wynik w Zielonej Górze zmalały. Wozniacki to zwyciężczyni zeszłorocznego Australian Open, była liderka WTA, obecnie 10. na świecie. W październiku wyszło na jaw, że 28-letnia zawodniczka cierpi na reumatoidalne zapalenie stawów i musi się oszczędzać.  - Caroline jest w tym momencie gotowa do gry na 50%. To zbyt mało, by mogła poważnie potraktować zawody Fed Cup. Dlatego musiała się wycofać. Zwłaszcza jak reprezentujesz kraj, to chcesz być przygotowanym na 100%. Niestety obecnie nie było to możliwe - mówi w rozmowie ze Sport.pl Piotr Woźniacki, jej ojciec i trener.

Wozniacki odpadła niedawno w Melbourne już w 3 rundzie. Dużo lepiej wypadła zaś na Antypodach 16-letnia Clara Tauson. Młoda Dunka wygrała Australian Open juniorek i została „jedynką” w światowym rankingu dziewcząt. Duńscy kibice wierzą, że Tauson zostanie następczynią Wozniackiej. W Zielonej Górze 16-latka będzie mogła udowodnić, że pod nieobecność słynnej rodaczki jest w stanie poprowadzić reprezentację do zwycięstw. -  Trochę jestem zaskoczony tym, że Wozniacki jednak nie przyleciała do Zielonej Góry. Pojawiały się już wcześniej spekulacje, że może nie zagrać, ale wydawało mi się, że to się może zmienić.  Turniej odbywa się w Polsce, a ponadto to ostatnia szansa dla Caroline, by wypełnić limity olimpijskie do Tokio. Jak widać, te czynniki jednak nie przeważyły - mówi w rozmowie ze Sport.pl Adam Romer, redaktor naczelny magazynu Tenisklub.

W drugiej grupie zielonogórskiego turnieju zagrają Ukrainki, które do Polski przyleciały bez Eliny Switoliny - światowej „7”, triumfatorki m.in. ostatniego WTA Finals. W zespole ukraińskim zagrają m.in. Łesia Curenko, która w styczniu pokonała w Brisbane Naomi Osakę oraz 18-letnia Dajana Jastremska, która kilka dni temu wygrała imprezę w Hua Hin (po drodze ogrywając w półfinale Magdę Linette). W grupie B są też Estonki (mają jedną gwiazdę - Anett Kontaveit - obecnie 20. na świecie), Szwedki oraz Bułgarki.

Jak wyglądają szanse naszej reprezentacji w Zielonej Górze? Z turnieju w Polsce do baraży o awans do Grupy Światowej II awansuje tylko zwycięzca, dlatego trzeba wygrać grupę, a potem sobotni finał. Wiele zależeć będzie od pierwszego środowego meczu z Rosjankami. Jeśli Polki zwyciężą w tym spotkaniu, będą bardzo blisko finału, bo z Dunkami bez Wozniackiej powinny sobie poradzić. - Faworytem nie jesteśmy, ale w każdym meczu damy z siebie wszystko, by pokusić się o niespodziankę. Pamiętajmy, że nazwiska i rankingi nie grają. Do każdego spotkania podejdziemy z pełnym zaangażowaniem i nastawieniem, by w nim odnieść zwycięstwo. Mam nadzieję, że wyniknie z tego coś dobrego - mówi Dawid Celt, kapitan naszej kadry.

Polska drużyna przechodzi zmianę pokoleniową. Jej liderką nie jest już Agnieszka Radwańska, a Magda Linette. Coraz większą rolę odgrywa również 17-letnia Iga Świątek. Obie na początku tego roku są niezłej formie, co pozwala wierzyć, że gospodynie Fed Cup nie będą dla przeciwniczek zbyt gościnne i powalczą w Zielonej Górze o końcowy triumf. Transmisje z turnieju w TVP Sport. - Wiemy już, że Wozniacki nie zagra i w związku z tym można powiedzieć, że środowy mecz z Rosją będzie najprawdopodobniej decydował o tym, która z ekip awansuje z naszej grupy do finału w Zielonej Górze. Nie wiadomo jeszcze, kto dokładnie wystąpi w środę w drużynie rosyjskiej. Kasatkina nie grała ostatnio najlepiej, ale która z Rosjanek by nie wyszła na kort, to i tak będą one faworytkami w pojedynku z Polkami - kończy Romer.

Kiedy zagrają Polki?


6.02.2019 środa

Kort Centralny – Centrum Rekreacyjno –Sportowe
ul. Sulechowska 41
Nie wcześniej niż godzina 16:00
Rosja vs Polska
 
8.02.2019 piątek

Kort Centralny – Centrum Rekreacyjno –Sportowe
Nie wcześniej niż godzina 16:00
Polska vs Dania (Grupa A)
 
9.02.2019 sobota

Kort Centralny – Centrum Rekreacyjno –Sportowe

10:00 - mecz o 3 miejsce

Nie wcześniej niż godzina 16:00 - mecz o awans do dalszej fazy rozgrywek

Kort 2 – Hala koszykarska

ul. Amelii 19

12:00 - mecz o utrzymanie w Grupie I

Więcej o:
Copyright © Agora SA