Porażka Federera jest największą niespodzianką turnieju. W dotychczasowych spotkaniach szwajcarski tenisista spisywał się bowiem wyśmienicie, wygrywając wszystkie mecze bez straty seta. W 1/8 finału przegrał natomiast z 55. zawodnikiem światowego rankingu, który nigdy w swojej karierze nie pokonał gracza z TOP10.
Pierwszy set sensacji nie zapowiadał. Federer dyktował swoje tempo, wygrywając pewnie 6:3. Dopiero później zaczęły się jego kłopoty. W drugim i trzecim secie Millman grał znakomicie, co i rusz zaskakując faworyzowanego rywala swoimi zagraniami.
Millman do końca grał pewnie, dzięki czemu wywalczył niespodziewane zwycięstwo. - Mam dla Rogera ogromny szacunek. Przez tyle lat był dla mnie bohaterem, ale dzisiaj nie zagrał najlepszego spotkania - przyznał po meczu Australijczyk.
W kolejnej fazie turnieju 29-letni zawodnik zmierzy się z Novakiem Djokoviciem. W starciu z Serbem również nie będzie faworytem.