Australian Open. Mistrzyni US Open odpadła już w pierwszej rundzie

Sloane Stephens ponownie zawiodła. Sensacyjna zwyciężczyni minionego US Open przegrała szósty mecz z rzędu i odpadła w pierwszej rundzie Australian Open. Jej pogromczynią okazała się Chinka Shuai Zhang, która po równo dwóch godzinach gry triumfowała 2:6 7:6(2) 6:2.

Sloane Stephens sprawiła ogromną sensację swoją postawą w trakcie ubiegłorocznego US Open. 24-letnia tenisistka z Florydy zaliczyła kapitalne dwa tygodnie i w wielkim stylu wygrała ostatni w sezonie turniej wielkoszlemowy. Podziw dodatkowo budzi fakt, że jeszcze kilka miesięcy wcześniej przez kontuzję stopy musiała chodzić o kulach.

Amerykańscy kibice są mocno zawiedzeni, ponieważ ich rodaczka po wielkim triumfie w ojczyźnie zupełnie straciła formę. Przed Australian Open przegrała pięć meczów z rzędu , ale w Melbourne była rozstawiona z numerem 13 i miała się w końcu przebudzić. Niestety – ponownie zawiodła.

Po drugiej stronie siatki stanęła doświadczona Chinka, Shuai Zhang, która pomimo braku spektakularnych sukcesów niejednokrotnie pokazała, że potrafi sprawić niespodziankę. W pierwszym secie została zdominowana przez faworytkę (2:6), ale z czasem zaczęła dochodzić do głosu. Drugą, bardzo zaciętą partię wygrała po tie-breaku, a trzecia odsłona była już jej popisem – wygrała 6:2, pokonała Stephens i awansowała do drugiej rundy. Tam zmierzy się z Czeszką Denisą Allertovą lub Francuzką Pauline Parmentier.

Stephens jest pierwszą rozstawioną tenisistką, która pożegnała się tak wcześnie z Australian Open. Mimo porażki nie straci żadnych punktów rankingowych, ponieważ rok temu w Melbourne nie grała – z powodu wspomnianej kontuzji stopy.

Williams też odpadła

20-letnia Belinda Bencic pokonała 6:3 7:5 ubiegłoroczną finalistkę, doświadczoną Venus Williams, która w Melbourne była rozstawiona z numerem 5. i pod nieobecność swojej siostry, Sereny, wielu widziało w niej faworytkę do triumfu w turnieju. To spora sensacja. Czytaj więcej.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Agora SA