Łukasz Kubot i Marcelo Melo zaliczyli bardzo udany początek sezonu. Panowie osiągnęli finał w Indian Wells i triumfowali w Miami i Madrycie. We French Open są rozstawieni z numerem 4, a w związku z odpadnięciem numerów 1. i 2. powoli zaczynają uchodzić za największych faworytów do triumfu.
W pierwszej rundzie musieli stawić czoła francuskiej parze Julien Benneteau/Jeremy Chardy. Gospodarze zapisali na swoim koncie pierwszą partię, lecz potem rządziła już tylko polsko-brazylijska para. Kubot z Melo wygrali 3:6 6:2 6:3 i awansowali do kolejnej fazy turnieju, gdzie zmierzą się z Ryanem Harrisonem i Michaelem Venusem.
Podobny przebieg meczu mieli Marcin Matkowskii Edouard Roger-Vasselin, którzy są rozstawieni z numerem 12. Polsko-francuska para przegrała pierwszego seta 5:7 z Nicholasem Monroe i Artemem Sitakiem, lecz w kolejnych triumfowała 6:4 6:4. W kolejnej rundzie czeka ich starcie z parą Andres Molteni/Adil Shamasdin.
Sensacją turnieju w męskiej drabince debla jest odpadnięcie dwóch najwyżej rozstawionych par. Henri Kontinen i John Peers (1) przegrali z Hiszpanami Davidem Marrero i Tommy'm Robredo, a Pierre-Hugues Herbert i Nicholas Mahut (2) nie dali rady Australijczykom Nickowi Kyrgiosowi i Jordanowi Thompsonowi.