Andy Murray: Czuję mniejszą presję

Szkocki tenisista powiedział, że brak Federera i Nadala ma swoje wady i zalety oraz że kiedyś odczuwał większą presję niż w chwili obecnej. Pochwalił także młodych tenisistów, którzy coraz częściej dają o sobie znać.

- Absencja Rafy i Rogera jest dla nas korzystna, ale negatywnie wpływa na jakość tego sportu. W każdym razie ja staram się skupiać na krótkoterminowych celach, które dają mi siłę do porannego wstawania i bardziej intensywnego trenowania. Oczywiście, myślę o numerze jeden w rankingu, ponieważ jestem blisko. Teraz czuję mniejszą presję niż kilka lat temu, kiedy każdy mówił, że powinienem wygrać szlema. Myślę, że po wygraniu US Open presja była mniejsza, natomiast każdy się mnie pytał, kiedy wygram Wimbledon. Potem go wygrałem i znowu presja była mniejsza, nawet jeśli przed turniejami w Wielkiej Brytanii, czyli Pucharem Davisa i igrzyskami w 2012 wymagania były ogromne.

- Młoda generacja uderza bardzo mocno, uczą się różnych wariantów uderzeń - powiedział Murray o młodych zawodnikach, takich jak Nick Kyrgios, Dominic Thiem, Kyle Edmund i Karen Khachanov, z którym odbył sesję treningową w Wiedniu.

Szkot jest najwyżej rozstawionym zawodnikiem w wiedeńskim turnieju. Jego pierwszym rywalem będzie Słowak Martin Klizan.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.