WTA Birmingham. Deszcz znów przerwał mecz Agnieszki Radwańskiej

Po ponad dwutygodniowej przerwie na kort wróciła Agnieszka Radwańska. Nie opuszcza jej deszczowe fatum. Spotkanie I rundy turnieju WTA w Birmingham z Amerykanką Coco Vandeweghe zostało przerwane z powodu opadów.

W Birmingham deszczowo jest od początku tygodnia. We wtorek mecze zaczęto zgodnie z planem o 12, ale później przerwano je na kilka godzin z powodu opadów. Słońce wyszło dopiero koło 17.30 i po tym jak do II rundy awansowała Niemka Angelique Kerber, na korcie pojawiła się Radwańska.

Przy stanie 4:3 dla Polki znów zaczęło kropić. Chłopcy do podawania piłek zajęli się odprowadzaniem nadmiaru wody z kortu za pomocą specjalnych szczotek, a na trybunach kibice zaczęli rozkładać parasole. Organizatorzy ocenili jednak, że warunki nadają się do gry i sędzia zarządził jej wznowienie. Nie na długo. Po kolejnym gemie wygranym przez Vandeweghe, zawodniczki uciekły do szatni osłaniając się przed wodą ręcznikami.

Ostatnim turniejem Radwańskiej był wielkoszlemowy Roland Garros. Polka odpadła w IV rundzie, choć prowadziła z Bułgarką Cwetaną Pironkową 6:2, 3:0. Tamten mecz także został przerwany przez deszcz i przeniesiony na kolejny dzień. Na grząskim korcie Radwańska nie poradziła sobie z mokrymi piłkami i przegrała spotkanie. Nie szczędziła później ostrych słów pod adresem organizatorów.

Teraz znów Polce przyszło grać na mokrym korcie, ale na wilgotnej trawie w Birmingram szło jej znacznie lepiej niż na paryskiej mączce. Polka ani razu nie dała się przełamać, mimo ciężkich piłek nie myliła się tak często jak w meczu z Pironkową. W środę będzie faworytką, o ile wreszcie będzie się dało grać w tenisa.

Radwańska wstępnie nie planowała grać w Birmingham, a jedynie w tygodniu przed Wimbledonem (zacznie się 27 czerwca) w Eastbourne. Ostatecznie zdecydowała się na dodatkowy turniej na tyle późno, że musiała poprosić organizatorów o dziką kartę. Została rozstawiona z jedynką, a ze znanych tenisistek, poza Kerber, grają tu także Petra Kvitova i Karolina Woźniacka.

Radwańska z Vandeweghe gra po raz piąty w karierze. W czterech poprzednich meczach nie przegrała z nią nawet seta. Wszystkie były rozgrywane na twardej nawierzchni: dwukrotnie w Pekinie, w Tokio i New Haven.

Teraz po raz pierwszy rywalizują na trawie. To ulubiona nawierzchnia Polki, ale Vandeweghe przyjechała do Birmingham w dobrej formie. W poprzednim tygodniu triumfowała w turnieju WTA w s-Hertogenbosch, także na kortach trawiastych. W pięciu meczach w Holandii nie straciła nawet seta, w finale pokonując rozstawioną z trójką Kristinę Mladenović. Awansowała dzięki temu z 43. na 32. miejsce w rankingu WTA - wyżej w dotychczasowej karierze jeszcze nie była.

Tenisowy ślub roku! Przyjechał nawet Boris Becker [ZDJĘCIA]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.