Trwa antydopingowa kontrofensywa Nadala. W poniedziałek pozwał do sądu byłą minister francuskiego rządu Roselyne Bachelot, która zasugerowała na antenie telewizji, że 14-krotny triumfator turniejów wielkoszlemowych miał pozytywny wynik testu antydopingowego.
Tego samego dnia Hiszpan poszedł dalej. "Nie można dłużej w naszym tenisowym świecie oskarżać bez dowodów" - napisał w liście do prezydenta ITF Davida Haggerty'ego. Treść listu ujawniła we wtorek agencja prasowa AP.
"Wiem ile razy jestem badany podczas turniejów i poza zawodami. Proszę o upublicznienie wszystkich informacji: mojego paszportu biologicznego i całej historii moich testów antydopingowych" - napisał Nadal. Ale to nie wszystko. "Od teraz proszę o komunikat za każdym kiedy jestem testowany i o publikację wyniku kiedy tylko będzie znany".
Roselyne Bachelot powiedziała, że siedmiomiesięczna przerwa w karierze Nadala w 2012 roku była prawdopodobnie wynikiem pozytywnego wyniku testu antydopingowego. Hiszpan pozwał ją w paryskim sądzie o zniesławienie.
W liście do Haggerty'ego ubolewa także, że niektóre media i sponsorzy nie ufają w skuteczność tenisowego programu antydopingowego. "Uważają, że władze tuszują doping i nic nie robią. Wiemy, że to nie jest prawda. Myślę, że nadszedł czas, by zintensyfikować działania w komunikowaniu tego na całym świecie".
Foty, koty i... alkohol. Co polscy tenisiści wrzucają na Instagrama? [ZDJĘCIA]
źródło: Okazje.info