Radwańska jedynie na początku meczu nawiązała ze swoją przeciwniczką wyrównaną walkę. Później jednak nie potrafiła znaleźć na Hiszpankę sposobu. Suarez Navarro była lepsza od Polki niemal w każdym elemencie gry. Znakomicie atakowała, grała ofensywnie i zdecydowanie, radziła sobie, gdy Polka podchodziła pod siatkę, a do tego celnie serwowała.
Radwańska w drugim secie, nieco zrezygnowana, popełniała coraz więcej błędów i przegrała, nie wygrywając choćby gema. - Agnieszka grała wczoraj ciężki mecz i na pewno była zmęczona. Ja z kolei czułam się perfekcyjnie, trafiałam wszystko - powiedziała tuż po spotkaniu Suarez Navarro. Hiszpańska tenisistka dzięki wygranej wraca do pierwszej dziesiątki rankingu WTA. - To wspaniałe uczucie, na które pracuje się latami - dodała.
Polka w tej fazie zawodów na kortach twardych w stolicy Kataru wystąpiła po raz piąty. Poprzednio do półfinału dotarła tam w 2008 oraz w latach 2012-14, ale nigdy nie udało się jej awansować do finału. W poprzednim sezonie odpadła w ćwierćfinale. Przegrywając z Suarez Navarro, nie wykorzystała także szansy na awans w rankingu WTA. Gdyby wygrała, w poniedziałek zostałaby ogłoszona drugą rakietą świata. Radwańska była już dwa razy wiceliderką rankingu: od 8 lipca do 4 sierpnia i od 19 sierpnia do 8 września 2012 roku.
Przebiegiem półfinału może być zawiedziona tym bardziej, że sprzyjał jej ranking meczów z Navarro. Polka grała z nią wcześniej cztery razy i odniosła trzy zwycięstwa - ostatnio w ćwierćfinale tegorocznego Australian Open.
Mimo porażki Radwańska może być jednak zadowolona ze swojego występu w Katarze. W środowisku tenisowym zebrała sporo ciepłych ocen. Komentatorzy twierdzą, że Polka grała na tym turnieju "tenis życia". Zachwyciła zwłaszcza w ćwierćfinałowym starciu z Robertą Vinci.
Rywalką Hiszpanki w finale będzie zwyciężczyni pojedynku Jeleny Ostapenko z Andreą Petković.