Australian Open. Milos Raonic gra w ochraniaczu na... zęby

Milos Raonic w pierwszej rundzie Australian Open pokonał Lucasa Pouille 6:1, 6:4, 6:4. Uwagę wszystkich zwrócił ochraniacz na zębach kanadyjskiego tenisisty. - To po to, bym nie zagryzał zębów. Mam wtedy straszne bóle głowy- tłumaczy 25-latek.

Ochraniacze na zęby kojarzą się raczej ze sportami kontaktowymi. Są nieodzownym atrybutem bokserów, często korzystają z nich także koszykarze i piłkarze ręczni. W tenisie to rzecz niespotykana. Dlatego tak wielką uwagę zwrócił na siebie Raonic.

Rozstawiony z "13" Kanadyjczyk, który ma już pewne miejsce w drugiej rundzie, przyznał, że z ochraniaczem na zęby prawie się nie rozstaje. - W zasadzie noszę go cały czas, zdejmuję tylko do jedzenia.

Raonic tłumaczy, że w jego przypadku ochraniacz na zęby to konieczność. - To po to, bym nie zagryzał zębów. Mam wtedy straszne bóle głowy - mówi.

Przystosowanie się nie zajęło mu zbyt dużo czasu, choć jak sam przyznaje w trakcie gry zdarza mu się "bawić się" ochraniaczem. - To działa na mnie uspokajająco - dodaje.

Upał na Australian Open. Radwańska i Nishikori z lodem, Djokovic bez koszulki [ZDJĘCIA]

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.