Spotkanie 61. w rankingu ATP Janowicza ze sklasyfikowanym o siedem pozycji wyżej Carreno Bustą trwało dwie godziny i 17 minut. Hiszpan, który w drugiej połowie lipca triumfował w poznańskim challengerze, zrewanżował się Polakowi za porażkę w ich jedynym wcześniejszym pojedynku. Dwa lata temu w pierwszej rundzie turnieju w Walencji łodzianin wygrał w dwóch setach.
Hiszpan kontrolował to, co się działo na korcie niemal przez całe spotkanie. Janowicz serwował przyzwoicie, ale miał problem z odbiorem, często mylił się przy siatce czy nie trafiał w kort przy dłuższych wymianach. Carreno Busta wielkiego meczu nie zagrał, był po prostu skupiony i regularny. Wpadek po jego stronie było mniej, a gdy miał szanse do przełamania serwisu Polaka, to je wykorzystywał. Szanse miał też Janowicz, ale u niego ze skutecznością było gorzej.
Janowiczowi na nowojorskich kortach się nie wiedzie. Tegoroczny start w US Open był czwartym w karierze Polaka, tylko raz udało mu się wygrać mecz.