Tenis. Andy Murray chce zaostrzenia kontroli antydopingowych

- Jeśli poprawa kontroli antydopingowych wiązałaby się z obniżeniem zarobków, to tak trzeba zrobić - uważa Andy Murray, trzeci tenisista rankingu ATP.

Szkot przekonuje, że tenis musi wyciągnąć wnioski ze skandalu dopingowego, którego głównym bohaterem był Lance Armstrong, i powinien zaostrzyć kontrole antydopingowe. Jego zdaniem, aby znaleźć pieniądze na dodatkowe testy, które uchroniłyby tenis przed wizerunkową klapą, należy zmniejszyć pulę nagród.

- Federacja oraz ATP muszą zainwestować nasze pieniądze w badania. Jeśli poprawa kontroli antydopingowych wiązałaby się z obniżeniem zarobków, to tak trzeba zrobić - mówi.

- Jedyny sposób, by zwiększyć wykrywalność dopingu, to większa liczba kontroli. Wiem, że to kosztuje, ale w dłuższej perspektywie zaoszczędzi nam to mnóstwo pieniędzy, bo kibice będą chcieli oglądać "czysty" sport - przekonuje Szkot.

W ostatni wtorek stycznia w sprawie dopingowej afery Puerto przed sądem w Madrycie zeznawał Eufemiano Fuentes. Hiszpański lekarz, który jest jedną z pięciu oskarżonych osób, powiedział, że z jego usług korzystali obok kolarzy przedstawiciele innych dyscyplin. Zeznał, że większość jego klientów stanowili kolarze, ale byli to także piłkarze, lekkoatleci i tenisiści. Nie wymienił jednak żadnych nazwisk. Na większość szczegółowych pytań prokuratora odnośnie do dopingu odmówił odpowiedzi.

- Uważam, że nazwiska tych graczy powinny zostać ujawnione, nie ma znaczenia, kto to jest - mówi zdecydowanie Murray. - Jeśli jedna na 100 osób przyjmuje doping, to znaczy, że nasz sport nie jest czysty i musimy zrobić wszystko, by rywalizacja na najwyższym poziomie była czysta - dodaje.

Więcej o:
Copyright © Agora SA