Wimbledon. Przegrany bój Kubota o ćwierćfinał

Po ponad czterogodzinnym, zaciętym, stojącym na wysokim poziomie boju Łukasz Kubot przegrał w czwartej rundzie wielkoszlemowego Wimbledonu z Hiszpanem Feliciano Lopezem 6:3, 7:6, 6:7, 5:7, 5:7 i nie awansował do ćwierćfinału. Jego występ w Londynie był jednak najlepszym w wykonaniu Polaka od 30 lat. W kolejnej rundzie Lopeza czeka bój z faworytem gospodarzy - Andym Murrayem.

Wimbledon: 1/8 finału mężczyzn ? 1/8 finału kobiet ?

W tym meczu spotkało się dwóch zawodników, którzy preferują ofensywny styl, oparty na bardzo mocnym podaniu i kończeniu akcji przy siatce. Faworytem był Hiszpan, zawodnik, który potrafi posyłać po kilkadziesiąt asów w meczu. Kubot nic sobie jednak z tego nie robił - w poprzednich trzech rundach udowodnił, że potrafi na trawiastych kortach w Londynie ograć zawodników o bardzo różnej charakterystyce.

 

Byliśmy dziś świadkami zaciętej, stojącej na bardzo wysokim poziomie walki, którą wygrać mógł każdy. Dość powiedzieć, że Kubot prowadził już 2:0 i miał piłki meczowe. Ostatecznie więcej sił i koncentracji zachował Lopez i to on zagra w ćwierćfinale.

Tak relacjonowaliśmy mecz Kubota Z Czuba i na żywo

Pierwszy set to koncert Polaka. Bezbłędny serwis i zabójcza skuteczność przy siatce - na 16 prób Kubot aż 13 razy zdobył punkt. Rywal nie miał nic do powiedzenia przy podaniu Polaka, a przy swoim popełnił tylko jeden błąd, tylko raz dał Kubotowi szansę na przełamanie - i to wystarczyło. Kubot wygrał 6:3, kończąc seta efektowną akcją z głębi kortu, co w tym meczu zbyt często nie miało miejsca. Taktyka Polaka była bowiem prosta - żadnych przedłużonych akcji, idę na sto procent, wóz albo przewóz.

W drugim secie było trudniej, rywal poprawił własne podanie, sam bardzo często zaczął grać serve and volley, a do tego dorzucił nową jakość - dobry return, który utrudniał Kubotowi grę. Obaj wygrywali jednak swoje podania aż do stanu 4:4, kiedy Kubot wreszcie zdołała przełamać rywala i był tylko o gem od prowadzenia 2:0. Niestety, w kolejnym gemie popełnił dwa proste błędy, oddał rywalowi przełamanie i wkrótce czekał nas tie-break. Kubot ostatnio w decydujących gemach gra jednak znakomicie i tak samo było tym razem. Drugi set także dla Kubota, chociaż gra Lopeza niebezpiecznie się poprawiała.

Bardzo wyrównany był trzeci set. Podanie wciąż Kubota nie zawodziło, przy siatce skuteczność wciąż była wysoka, a własnych błędów robił bardzo mało, ale na podobnym poziomie grał także Hiszpan. Tenisiści bili się gem za gem, co chwila wzbudzając kapitalnymi zagraniami - głównie przy siatce - aplauz publiczności. Żaden nie odpuszczał i po dwunastu gemach twardej walki był remis 6:6. Mieliśmy więc drugi w tym meczu tie-break.

Początek Kubot miał znakomity - wygrał trudną akcję przy własnym podaniu, a przy drugim serwisie Hiszpana minął go perfekcyjnym returnem - było 2:1. Potem Lopez zdołał wygrać oba swoje podania, a do tego dobrym uderzeniem z głębi kortu zdobył punkt na 5:3. Kubot nie odpuścił, wytrzymał presję i wygrał trzy akcje z rzędu. Po chwili było 6:6 i czekała nas gra na przewagi. Niestety, mimo tego, że Polak miał dwie piłki meczowe, tym razem lepiej końcówkę rozegrał Lopez i doprowadził do czwartego seta.

 

Od "Jadzi" do Kubota - największe sukcesy w historii polskiego tenisa

 

Wypuszczona szansa nie zdeprymowała Kubota, który zaczął od prowadzenia 30:0 przy serwisie rywala. Lopez zdołała jednak wyjść z opresji i w kolejnych gemach przy własnym podaniu grał pewnie, bezbłędnie. Kubot dotrzymywał mu kroku i czekał na swoją szansę. Wydawało się, że kluczowy będzie gem numer 7 - dobre zagranie przy siatce, świetny return i zwycięska przedłużona akcja pozwoliły Polakowi przełamać Hiszpana. Jednak już w kolejnym gemie, przy podaniu Kubota, Lopez wygrał cztery akcje z rzędu i znów mieliśmy remis. W końcówce seta Kubot miał ogromną szansę na zakończenie meczu, był bowiem o jedną piłkę od przełamania rywala na 6:5. Lopez się wybronił, po chwili wygrał podanie Polaka i zamiast radości z awansu do ćwierćfinału - piąty set.

W nim żaden z zawodników taktyki nie zmienił. Nadal szli na całość przy własnym podaniu, kończyli mnóstwo piłek przy siatce, pewnie wygrywali swoje gemy serwisowe i czekali na najmniejszy błąd rywala. Wyraźnie było widać ogromne zmęczenie obu graczy, co nie może dziwić szczególnie w przypadku Polaka - do tego meczu Kubot rozegrał w turnieju (razem z eliminacjami) 21, a Lopez 10 setów.

I ostatecznie to Hiszpan przełamał Polaka - przy stanie 6:5 prowadził już 40:0, Kubot zdołał obronić dwie piłki meczowe, ale przy trzeciej popełnił błąd i przegrał ten epicki bój 6:3, 7:6, 6:7, 5:7, 5:7.

Rywalem Lopeza w ćwierćfinale będzie Andy Murray. Szkot łatwo ograł Francuza Richarda Gasqueta 7:6, 6:3, 6:2.

GALERIA: Wimbledon. Łukasz Kubot przegrał bój o ćwierćfinał >

 

kliknij w miniaturkę, żeby przejść do galerii

 

Tysiące fanów nie mogą się mylić. Wejdź na Facebook.com/Sportpl >

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.