Serena Williams (1204. WTA) powróciła do rywalizacji na światowych kortach w turnieju WTA w Eastbourne. Amerykanka zaprezentowała się w deblu, w którym jej partnerką była Tunezyjka Ons Jabuer (3. WTA). Panie awansowały do półfinału, jednak z gry w nim wykluczyła je kontuzja tenisistki z Tunezji, co pozwoliło wywalczyć bezpośredni awans do finału Magdzie Linette (66. WTA). Teraz była liderka rankingu wraca do singlowej rywalizacji, a jej pierwszym turniejem będzie wielkoszlemowy Wimbledon.
W poprzedniej edycji zmagań w Londynie Williams poległa już w pierwszej rundzie. Amerykanka celowała wtedy w 24. tytuł wielkoszlemowy, jednak już w pierwszym meczu z Białorusinką Alaksandrą Sasnowicz (34. WTA) z walki o marzenia wykluczyła ją kontuzja prawej nogi. Choć początkowo była liderka rankingu miała nie zagrać w tegorocznym turnieju, organizatorzy postanowili przyznać jej dziką kartę. Tenisistka już wcześniej zasygnalizowała swój powrót do Londynu tajemniczym postem na Instagramie.
Powrót Williams na Wimbledon jest sporym wydarzeniem. Nie wiadomo jednak, na co będzie stać siedmiokrotną tryumfatorkę tej imprezy. - Trudno powiedzieć, jak ona gra, obserwując jej grę deblową. Trudno powiedzieć, jak porusza się po korcie i trudno ocenić, jak szybko jej instynkty powrócą. Jej siła tam jest, jej serwis wygląda świetnie i wiemy, że dobrze radzi sobie z presją. To będzie interesujące! - stwierdziła legendarna amerykańska tenisistka Chris Evert, jedna z ekspertek ESPN.
Inny były tenisista ze Stanów Zjednoczonych Luke Jensen powiedział z kolei, że to może być ostatni Wimbledon w karierze Williams. - Wygląda na to, że jest to dla niej szansa na powrót na kort centralny i pożegnanie z grą, która absolutnie ją kocha i szanuje. Jest na tyle utalentowana, żeby zaprezentować zwycięski marsz, ale proszenie kogoś, kto nie rozegrał żadnego turnieju w ciągu 12 miesięcy, o wygranie siedmiu meczów w ciągu dwóch tygodni, to bardzo dużo - powiedział drugi z ekspertów.
Na jak najlepszy wstęp Amerykanki liczy z kolei były irlandzki zawodnik, Tom Hamilton. Nie widzi on jej jednak w gronie faworytek do końcowego tryumfu. - Williams zaskakiwała nas już wcześniej i mam nadzieję, że znów to zrobi, ale już osiągnięcie drugiego tygodnia byłoby dla niej zwycięstwem - ocenił były tenisista.
Tryumfatorka 23. turniejów wielkoszlemowych w swoim pierwszym pojedynku na kortach Wimbledonu zmierzy się z Francuzką Harmony Tan (113. WTA). Spotkanie zostanie rozegrane we wtorek 28 czerwca, ale godzina rozpoczęcia nie jest jeszcze znana.