Wimbledon. Hubert Hurkacz odpadł w pierwszej rundzie. Bernard Tomic zbyt mocny

Hubert Hurkacz na pierwszej rundzie zakończył swój udział w tegorocznym Wimbledonie. Na naszego jedynego reprezentanta w męskiej drabince singla sposób znalazł Bernard Tomic. Australijczyk wygrał pewnie, w trzech setach - 6:4, 6:2, 7:6(2)

Hubert Hurkacz udanie przebrnął dwie rundy eliminacji tegorocznego Wimbledonu, ale w trzeciej wyraźnie przegrał z Chilijczykiem Christianem Garinem. Stosunkowo wysoki ranking pozwolił mu się zakwalifikować do drabinki głównej jako tzw. szczęśliwy przegrany. Losowanie postawiło na jego drodze niespełniony talent australijskiego tenisa – Bernarda Tomica, który jeszcze dwa lata temu plasował się w czołowej 20 światowego zestawienia.

Starcie dwóch wysokich, dobrze serwujących tenisistów na Wimbledonie powinno teoretycznie toczyć się pod dyktando krótkich wymian. Hurkacz i Tomic miło zaskoczyli jednak publiczność zgromadzoną na korcie numer 17. Zawodnicy weszli w wymianę ciosów, popisując się atomowymi uderzeniami z końca kortu. Jako pierwszy przewagę zyskał Australijczyk, który przełamał naszego tenisistę do zera na 3:2. Nie dążył do kolejnego breaka, wolał skupić się na wygrywaniu własnego serwisu. Ta taktyka zakończyła się sukcesem, ponieważ niebawem zakończył pierwszego seta wynikiem 6:4.

Druga partia zdecydowanie nie szła po myśli Hurkacza. Wrocławianin starał się grać w swoim stylu, przejmować inicjatywę, ale ewidentnie przeszkadzał mu mocno wiejący wiatr. Z biegiem czasu w jego grze widoczna była coraz większa irytacja, co Tomic skrupulatnie wykorzystywał. Australijczyk grał cierpliwie i bardzo umiejętnie się bronił. Zapraszał rywala do siatki, po czym skutecznie – lobem lub passing shotem – go mijał. Dokładając do swojego dorobku kilka asów szybko wyszedł na prowadzenie 4:1, a chwilę później dopełnił formalności, kończąc 6:2.

U Hurkacza pojawiło się typowe rozluźnienie, które często spotyka tenisistów przy stanie 0:2 w setach. Polak zaczął grać skuteczniej, zmniejszyła się ilość popełnianych przez niego błędów. Ale Tomic też trzymał wysoki poziom. W efekcie obaj tenisiści pewnie wygrywali swoje gemy serwisowe i zwycięzcę musiał wyłonić tie-break. W nim ponownie lepiej zaprezentował się Tomic, który oddał rywalowi tylko dwa punkty i pewnie awansował do drugiej rundy. Zmierzy się tam z Keiem Nishikorim lub Christianem Harrisonem.

Miesiąc temu Hubert Hurkacz osiągnął drugą rundę paryskiego French Open. W Wimbledonie tego nie powtórzy, ale i tak może być zadowolony z rezultatów, jakie osiąga w tym sezonie. Zaliczył debiuty w dwóch turniejach wielkoszlemowych i powoli pnie się coraz wyżej w światowym rankingu. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, do końca roku powinien na stałe zawitać do czołowej setki. Aktualnie zajmuje 122. miejsce.

Bernard Tomic (Australia, LL) – Hubert Hurkacz (Polska, LL) 6:4, 6:2, 7:6(2)

Jeśli lubisz czytać Sport.pl, wypróbuj nasz nowy newsletter 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.