Na pierwszym miejscu na kortach w Paryżu był strój Amerykanki - przypominająca gorset z czarnej koronki obcisła półprześwitująca sukienka z bijącymi po oczach czerwonymi wstawkami z przodu. Wszystkim natychmiast skojarzyła się z paryskim kabaretem Moulin Rouge, gdzie skąpo odziane tancerki wywijają nogami w takt kankana.
Pikanterii dodaje widok z tyłu. Venus zakłada pod sukienkę spodenki w cielistym kolorze i z odległości trybun wygląda jakby nic pod nią nie miała. - Iluzja to motyw przewodni moich tegorocznych strojów. Zakładanie czarnej koronki na czarną bieliznę to chybiony pomysł. Iluzja, że pod spodem jest nagie ciało, jest dopiero piękna. Moje stroje oddają moją osobowość, marzenia - mówiła Amerykanka filozoficznie na konferencji prasowej.
29-letnia Venus sama projektuje wszystkie kostiumy, jest też właścicielką produkującej je firmy Eleven. Robienie szumu wokół siebie napędza jej od kilku lat całkiem pokaźne zyski, choć akurat koronkowy strój-gorset nie jest na razie hitem sprzedaży.