Dominic Thiem przystąpił do tegorocznego French Open jako największy faworyt obok Rafaela Nadala. W drodze do półfinału pokonał m.in. Keia Nishikoriego czy Alexandra Zvereva, w starciu o finał zmierzył się zaś z rewelacją rozgrywek, Włochem Marco Cecchinato.
Wielki faworyt pierwszego męskiego półfinału nie zamierzał dawać rywalowi nadziei na korzystny rezultat. Thiem od początku spotkania przeszedł do ofensywy, a jego atomowe zagrania pozwoliły mu szybko wyjść na prowadzenie 3:1.Choć Cecchinato wyrównał, to Austriak niebawem ponownie przejął inicjatywę i wygrał pierwszą partię 7:5.
Druga odsłona była niezwykle wyrównana. Panowie toczyli zacięte wymiany pełne atomowych forehandów i widowiskowych jednoręcznych backhandów. Żaden z nich nie zdołał jednak przełamać serwisu rywala, zwycięzcę musiał więc wyłonić tie-break. Obaj mieli w nim piłki setowe, ale ostatecznie to Thiem zaprezentował się lepiej i wyszedł na prowadzenie 2:0.
Trzeci set był już w pełni popisem jednego aktora. Cecchinato ewidentnie podłamał się przegranym tie-breakiem, w jego postawie widoczne było zmęczenie. A Thiem kontynuował znakomitą grę i w pełni zdominował rywala. Przy stanie 5:1 wykorzystał pierwsza piłkę meczową i awansował do finału.
Dominic Thiem stał się drugim austriackim finalistą wielkoszlemowym. W 1995 roku, także na kortach Rolanda Garrosa tytuł powędrował do Thomasa Mustera. Czy jego rodak będzie w stanie powtórzyć ten sukces? Wielki finał odbędzie się w niedzielę. Thiem zmierzy się w nim z Rafaelem Nadalem lub Juanem Martinem del Potro.
Dominic Thiem (Austria, 7) – Marco Cecchinato (Włochy) 7:5, 7:6(10), 6:1