Szaleństwo na trybunach. Iga Świątek porwała tłumy. "Dobrze wybraliście"

- Wiem, że na meczu Rafy Nadala był pełen stadion i przyznaję, że dobrze wybraliście - takimi słowami Iga Świątek ponownie urzekła wielu kibiców podczas Australian Open. Po wygranej z Jule Niemeier w pierwszej rundzie turnieju Polka nie kryła, że był to dla niej trudny mecz.

Pierwsze spotkanie Igi Świątek na kortach w Melbourne nie należało do najłatwiejszych. Najlepsza tenisistka świata mierzyła się z zawsze groźną Jule Niemeier, która zmusiła Polkę do wzmożonego wysiłku przez prawie dwie godziny. Po meczu pierwsza rakieta świata nie kryła zadowolenia i ponownie rozbawiła publiczność.

Zobacz wideo Paweł Fajdek podważa wyniki plebiscytu: Dałbym siebie na drugim miejscu!

Droga przez mękę

O tym, że pierwsze spotkania w turniejach wielkoszlemowych są dla światowej czołówki wyzwaniem, słyszeliśmy już wielokrotnie. Tego samego zdania jest także Iga Świątek, która po meczu zaznaczała, że spodziewała się trudnego początku tegorocznego Australian Open.

- Od początku spotkania byłam skupiona na sobie, ale wiedziałam, że będzie to bardzo trudny mecz. Pierwsza runda wielkoszlemowego turnieju zawsze jest dużą przeszkodą. Wiedziałam też, na co stać moją rywalkę. Spodziewałam się z jej strony mocnego serwisu i presji przez cały czas trwania rywalizacji. Długo zastanawiałam się, jak mogę jej oddać i ostatecznie udało się - powiedziała Polka zaraz po zakończeniu spotkania.

Kibice nie zawiedli

Australian Open jest jednym z niewielu turniejów na świecie, podczas których codziennie najlepsi tenisiści świata grają przy pełnych trybunach. Nie inaczej było i tym razem, kiedy zarówno Rafael Nadal, jak i Iga Świątek, mogli liczyć na wsparcie tysięcy fanów. Polska tenisistka oczywiście to zauważyła, dziękując fanom za przybycie.

- Było naprawdę super. Oczywiście denerwowałam się meczem, ale kibice zrobili wszystko, bym czuła się dodatkowo zmotywowana. Wiem, że na meczu Rafy Nadala był pełen stadion i przyznaję, że dobrze wybraliście, ale z tego, co widzę, na moim meczu też były tłumy. Atmosfera od początku turnieju jest świetna, lepsza niż przed rokiem, a turnieju z czasów covidu nawet nie trzeba przypominać - dodała najlepsza tenisistka świata. Po słowach Polki z trybun można było usłyszeć gromkie brawa i okrzyki radości.

Australia symbolem rozwoju

Świątek została też zapytana o to, jak czuje się w Australii i z czym kojarzy jej się ten wielki i wspaniały kraj. Polka nawiązała do swojej przeszłości przekonując, że właśnie tam, za każdym razem, zyskiwała pewności siebie i wiary w swoje umiejętności.

Adelajda i Melbourne to miejsca, w których wiele rzeczy zrozumiałam. Choćby przed rokiem, zwycięstwo i półfinał pokazały mi, że na twardych kortach także jestem bardzo niebezpieczna i mogę zrobić wiele. Turnieje tutaj dodają mi pewności siebie, tym bardziej że przyjeżdżam zaraz po okresie przygotowawczym, dzięki czemu jestem szybsza i bardziej dynamiczna - zakończyła Polka.

W drugiej rundzie Australian Open Iga Świątek zmierzy się z Kolumbijką Camilą Osorio, zajmującą 84. miejsce w rankingu WTA. Na ten moment nie wiadomo jeszcze, o której godzinie obie Panie wyjdą na kort, by powalczyć o awans do trzeciej rundy turnieju.

Więcej o:
Copyright © Agora SA