Tak relacjonowaliśmy gem po gemie
Pierwsze gemy zapowiadały fantastyczne spotkanie. Obie zawodniczki dobrze serwowały, skutecznie atakowały, popełniały pojedyncze błędy. Bouchard miała inicjatywę i przełamała Polkę na 4:2. Wydawało się, że eksperci węszący sensację w II rundzie mogą mieć rację. Tyle, że na więcej nie było już Kanadyjki stać.
Radwańska od razu odrobiła stratę przełamania i zaczęła serię sześciu kolejnych wygranych gemów. Po drodze nerwowo było jeszcze przy stanie 5:4, gdy wykorzystała dopiero piątego setbola, choć prowadziła już 40:0. Po wygraniu seta Polka nie oddała już inicjatywy ani na moment.
Nie musiała się zresztą specjalnie wysilać. Bouchard jest znana z ofensywnej gry, szybkich i piekielnie mocnych uderzeń, ale też z tego, że często wypada z uderzenia. W środę w Melbourne wypadła na dobre, popełniła 37 niewymuszonych błędów.
W III rundzie na Radwańską miała czekać Samantha Stosur, ale atletyczna Australijka odpadła już w pierwszej rundzie. Rywalką Polki będzie Portorykanka Monika Puig (WTA 52). Pokonała Czeszkę Kristinę Pliskową (WTA 114) 4-6, 7-6 (8-6), 9-7.