Australian Open. Celt: Radwańska z Navratilovą nie będzie od razu wygrywać

- Imponuje normalnością i wiedzą, a optymizmem zaraża, ale nie jest tak, że Martina przyjdzie na jeden trening, siądzie na jednym meczu i Agnieszka będzie od razu wygrywać - mówi Dawid Celt. Sparingpartner Agnieszki Radwańskiej relacjonuje dla Sport.pl ostatnie przygotowania naszej tenisistki do Australian Open, pierwszego turnieju wielkoszlemowego, w którym w roli konsultantki Polki wystąpi legendarna Martina Navratilova. We wtorek nie wcześniej niż o godz. 8 czasu polskiego Radwańska zagra w pierwszej rundzie z Kurumi Narą. Relacja na żywo w Sport.pl

W grudniu Radwańska ogłosiła, że do jej sztabu trenerskiego dołączy Navratilova. Pochodząca z Czech Amerykanka to jedna z najlepszych tenisistek w historii - zwyciężczyni aż 18 turniejów wielkoszlemowych. Polce ma pomóc osiągnąć pierwszy taki sukces w historii.

Navratilova imponuje

Zdaniem ekspertów najwięcej duet Radwańska - Navratilova, wspierany oczywiście przez trenera głównego Tomasza Wiktorowskiego i sparingpartnera Dawida Celta, ma osiągnąć na Wimbledonie. W Australian Open szósta obecnie zawodniczka rankingu WTA startuje bez większej presji. Bukmacherzy nie wymieniają jej w gronie głównych faworytek. W notowaniu firmy Fortuna Polka jest dopiero ósma w kolejce do końcowego triumfu.

Celt, który w przeddzień pierwszego meczu Radwańskiej zdaje nam relację z Melbourne, również podkreśla, że nie należy od razu oczekiwać cudów w grze naszej tenisistki.

- Martina nam imponuje, mi szczególnie tym, że jest normalną osobą, bo po jej zachowaniu nie da się odczuć, że jest żyjącą legendą tenisa. Ma ogromną wiedzę, która bije od niej na każdym kroku. I choć ma już 58 lat, to cały czas jest na bieżąco [komentuje mecze dla telewizji Tennis Channel], cieszy się tenisem, jest wielką optymistką, tym optymizmem zaraża - mówi były zawodnik.

Obóz Radwańskiej z Navratilovą zaczął pracować pod koniec grudnia. Po treningach w Krakowie i Warszawie ekipa poleciała do Miami i tam spotkała się z Amerykanką. - W Miami spędziliśmy ostatni tydzień przed przylotem do Perth - mówi Celt. W Perth Radwańska wspólnie z Jerzym Janowiczem wygrała Puchar Hopmana, czyli nieoficjalne mistrzostwa świata drużyn mieszanych. W finale polski duet wygrał z Amerykanami Sereną Williams i Johnem Isnerem, a Radwańska pierwszy raz w karierze wygrała mecz o stawkę ze zdecydowanie najlepszą tenisistką ostatnich lat.

Nie tylko Serena

Czy zwycięstwo nad Sereną jest dobrym prognostykiem dla Radwańskiej przed Australian Open, nawet mimo późniejszej porażki Polki z Garbine Muguruzą już w drugiej rundzie turnieju w Sydney?

- Ze zwycięstwa nad Sereną oczywiście bardzo się ucieszyliśmy. Chciałbym, żeby ono dało Agnieszce dodatkowy zastrzyk energii, ale trzeba podkreślić, że w tej chwili w damskim tenisie rywalizacja mocno się wyrównała i już nie można patrzeć tylko na czołówkę, bo ona nie dominuje tak jak do niedawna. Widać szereg młodych dziewczyn, które coraz bardziej naciskają. Wśród nich jest właśnie Muguruza czy Karolina Pliskova - mówi Celt.

Przed pierwszym meczem Radwańskiej - z notowaną na 39. miejscu w rankingu WTA Japonką Kurumi Narą - nikt z obozu Polki nie chce prognozować, na co będzie ją stać w turnieju.

- Trzeba trochę czasu, żeby ocenić współpracę Agnieszki z Martiną. Na pewno nie jest tak, że Martina przyjdzie na jeden trening, siądzie na jednym meczu i Agnieszka będzie od razu wygrywać. To byłoby za proste - kończy Celt.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.