Australian Open. Kubot i Lindstedt zdobyli tytuł w deblu

Łukasz Kubot i Robert Lindstedt wygrali finał debla wielkoszlemowego Australian Open. W meczu o tytuł polsko-szwedzka para pokonała 6:3, 6:3 Amerykanina Erika Butoraca i Ravena Klaasena z RPA. Kubot powtórzył wynik Wojciecha Fibaka z 1978 roku.

Rozstawieni z numerem 14 Polak i Szwed rozegrali wspaniały turniej, co podkreślili znakomitym występem w meczu finałowym. W pierwszym secie przełamali jeden serwis Klaasena i jeden Butoraca, wygrywając partię w 28 minut.

W drugim secie przy prowadzeniu 3:2 mieli trzy break pointy przy serwisie Butoraca. Przy trzecim świetny return Kubota trafił w taśmę i piłka wypadła w aut, ratując rywali. Za chwilę Amerykanin zakończył gema asem i było 3:3. Kolejną szansę na przełamanie Kubot i Lindstedt już wykorzystali. Przy stanie 4:3 Kubot popisał się znakomitym returnem po serwisie Klaasena, a Butorac, który nie sięgnął piłki, uderzył ze złości rakietą o taśmę.

Na zwycięstwo w meczu serwował Lindstedt. Przy stanie 30:15 dwiema akcjami błysnął Klaasen i rywale jedyny raz w meczu mieli break pointa. Wtedy świetną akcją przy siatce popisał się Kubot, a za chwilę przy pierwszej piłce meczowej udaną akcję przeprowadził Lindstedt.

Tuż po meczu Szwed płakał ze wzruszenia, a Polak - jak to ma w zwyczaju po odniesieniu sukcesu - odtańczył kankana.

Na triumf Polaka w turnieju wielkoszlemowym czekaliśmy od 1978 roku. Wtedy Australian Open wygrał Wojciech Fibak, którego partnerem w deblu był Australijczyk Kim Warwick.

- Jako chłopak oglądałem ten turniej i nawet nie marzyłem o zagraniu w jego finale. Jestem bardzo zadowolony, dziękuję Ravenowi, pozdrawiam żonę i syna - powiedział po meczu Butorac.

- Przede wszystkim gratuluję Łukaszowi i Robertowi. Dziękuję mojemu partnerowi, świetnie się nam razem grało - stwierdził Klaasen.

Naturalnie jeszcze szczęśliwsi byli zwycięzcy. - Przepraszam, nie mówię po polsku - rzucił Lindstedt do polskich kibiców obecnych na trybunach. - Nie mam pojęcia, co mówię, a zazwyczaj jestem w tym dobry - żartował Szwed. - Dziękuję Łukaszowi. Miałem grać z Juergenem Melzerem, ale odniósł kontuzję. Teraz cieszę się, że Łukasz powiedział mi "tak" na propozycję naszej wspólnej gry - dodał 37-letni Lindstedt.

- Gratuluję wspaniałego turnieju naszym finałowym rywalom. Oba nasze deble miały dobre dwa tygodnie. Bardzo się cieszę, że Robert wytypował na partnera właśnie mnie. Dziękuję za to - powiedział Kubot.

Więcej o:
Copyright © Agora SA