Australian Open. Radwańska zaszokowała Melbourne! Pokonała Azarenkę w ćwierćfinale

Agnieszka Radwańska (WTA 5) rozegrała jeden z najlepszych meczów w swojej tenisowej karierze. Polka pokonała dwukrotną triumfatorkę Australian Open Wiktorię Azarenkę (WTA 2) 6:1, 5:7, 6:0 i po raz pierwszy w życiu awansowała do półfinału tego turnieju. Odbędzie się on w czwartek ok. godziny 5 rano - Relacja Z Czuba i Na Żywo na Sport.pl!

To olbrzymi sukces 24-letniej Polki, która do tej pory w turnieju w Melbourne czterokrotnie dochodziła do ćwierćfinału. W nocy z wtorku na środę dała pokaz pewności siebie, konsekwencji, odporności psychicznej i pięknej gry. Pokonała Azarenkę, z którą nie wygrała od września 2011 roku. Z którą przegrała w ostatnich dwóch latach pięć spotkań, nie wygrywając nawet seta. Z którą wygrała dopiero czwarty z szesnastu pojedynków.

Nieoczekiwany początek

Radwańska zaczęła mecz bardzo skoncentrowana i zmobilizowana. Uderzała mądrze i celnie, wywierała presję, zachęcając Azarenkę do podjęcia większego ryzyka i czyhając na jej błędy. Już po ośmiu minutach prowadziła 2:0, bo Białorusinka wyszła na kort z mocno rozregulowanym celownikiem i raz po raz wyrzucała piłkę na aut.

W kolejnych gemach gra stała się bardziej wyrównana, ale wciąż w decydujących momentach lepsza była Radwańska. Polka najpierw obroniła break-pointa, a potem wytrzymała nerwy w arcyważnym czwartym gemie. Wykorzystała dopiero piątą piłkę na przełamanie i wyszła na prowadzenie 4:0.

Azarenka źle zaczęła mecz, a kolejne nieudane zagrania tylko pogłębiały jej roztargnienie. Przegrywając 1:5, krzyknęła z niemocy, ale nic to nie dało. Wkrótce potem Polka skończyła seta, a w Melbourne zapachniało kolejną sensacją. Wcześniej odpadły już bowiem Serena Williams i Maria Szarapowa, a teraz w poważnych opałach znalazła się triumfatorka dwóch ostatnich edycji turnieju.

Azarenka podjęła walkę

Drugi set nie zaczął się dla Polki dobrze. Gemy stały się dłuższe, a walka bardziej wyrównana. Z każdym udanym zagraniem Azarenki rosła szansa, że odnajdzie swój zagubiony rytm i uwierzy w odmianę losów meczu. Tymczasem to Radwańska pierwsza przełamała serwis faworytki i wyszła na prowadzenie 3:2.

Azarenka na kryzysowy moment odpowiedziała najlepiej jak mogła. Szybko wygrała gema przy serwisie Radwańskiej i po chwili równie łatwo kolejny. Zaczęła się rozpędzać, a Polka nie była w stanie dłużej jej powstrzymywać. Przy stanie 5:6 dała się przełamać, popełniając kilka prostych błędów i przegrała seta.

Radwańska w transie

Radwańska nie zraziła się straconą przewagą. Już na początku trzeciej partii wygrała prawie 10-minutowego gema przy podaniu rywalki, pokazując niezwykłą wolę walki i zagrywając kilkukrotnie znakomite, wygrywające piłki, nawet będąc w bardzo trudnym położeniu.

Jak się okazało, był to najważniejszy gem w całym spotkaniu. Azarenka znów zaczęła się mylić, rozkładała ręce zdezorientowana i zła. Tymczasem Radwańska złapała drugi oddech, grała jak w transie. Raz po raz po jej uderzeniach publiczność na Rod Laver Arena wstawała z miejsc, bijąc brawo. Białorusinka nie miała nic do powiedzenia, w trzeciej partii nie wygrała nawet gema.

Radwańska: Grałam swój najlepszy tenis

- To był mój najlepszy ćwierćfinał tutaj, w końcu zagrałam ich tu tyle. Postanowiłam sobie, że muszę wykonać kolejny krok - mówiła tuż po meczu rozpromieniona Radwańska. - Grałam z nią już tyle razy, tyle razy przegrywałam, ale dziś grałam swój najlepszy tenis. W takich chwilach wychodzi te 20 lat treningów - komentowała, zapytana o swoje znakomite akcje.

Zobacz wideo

Kluczem do wygranej była taktyka. Radwańska wyciągnęła lekcję z serii dotkliwych porażek, które poniosła z Azarenką w ostatnich dwóch latach. Cały czas starała się wywierać presję na rywalce i nie dała jej przejąć inicjatywy. Posyłała długie piłki, ograniczając siłę rażenia ze strony dziesięć centymetrów wyższej i znacznie potężniejszej Białorusinki.

Niesamowita była także koncentracja, którą cały czas utrzymywała Radwańska. Nawet gdy zdarzyło jej się popełnić błąd, nie irytowała się, nie okazywała słabości. Znikły gdzieś charakterystyczne grymasy, opuszczanie głowy i wypowiadane pod nosem żale. Zamiast tego raz po raz zaciskała pięść i krzyczała do siebie: "trzymaj!".

W nocy z czwartku na piątek Radwańska zmierzy się w półfinale ze Słowaczką Dominiką Cibulkovą. W drugim półfinale zagrają Chinka Na Li i 19-letnia Kanadyjka Eugenie Bouchard.

Wyniki ćwierćfinałów:

Agnieszka Radwańska (Polska, 5) - Wiktoria Azarenka (Białoruś, 2) 6:1, 5:7, 6:0

Dominika Cibulkova (Słowacja, 20) - Simona Halep (Rumunia, 11) 6:3, 6:0

Eugenie Bouchard (Kanada, 30) - Ana Ivanović (Serbia, 14) 5:7, 7:5, 6:2

Na Li (Chiny, 4) - Flavia Pennetta (Włochy, 28) 6:2, 6:2

Pary półfinałowe:

Na Li (Chiny, 4) - Eugenie Bouchard (Kanada, 30)

Dominika Cibulkova (Słowacja, 20) - Agnieszka Radwańska (Polska, 5)

Wściekłość Azarenki, smutek jej chłopaka. Kliknij i zobacz zdjęcia

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone

Czy Agnieszka Radwańska wygra Australian Open 2014?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.