Australian Open. Janowicz: nie spodziewam się cudów, ponieważ nie jestem czarodziejem

- Przez ostatni okres, ten, w którym byłem w stanie grać, grało mi się tragicznie. Mam nadzieję, że z każdym meczem będzie coraz lepiej. Nie spodziewam się cudów, ponieważ nie jestem czarodziejem - powiedział na konferencji prasowej po pierwszym meczu Australian Open Jerzy Janowicz, który przegrał dwa pierwsze sety, ale zdołał pokonać Jordana Thompsona.

Marek Furjan: O ile za krótkie były Twoje przygotowania do sezonu?

Jerzy Janowicz: Były bardzo krótkie. Zaraz po Paryżu odczuwałem bóle stopy, ale nie podejrzewałem, że to coś poważnego, bo wiadomo, że zawodowego tenisistę co chwilę coś boli. Dopiero po tygodniu dowiedziałem się, że mam pękniętą trzeszczkę. Niby nic, a jednak bardzo upierdliwa kontuzja. Wiadomo, że jak kość pęka, to potrzeba czasu na regenerację, więc moje przygotowania były statyczne - na siłowni. Biorę ponad setkę na klatę, więc jest dobrze.

Obserwowałem w poprzednich dniach Twoje treningi. Sam pewnie masz świadomość, że nie jesteś w tej formie, w której chciałbyś być. Czy powrót z 0:2 w setach cieszy w takiej sytuacji podwójnie?

- Na pewno wyciągnę z tego meczu dużo pewności siebie. Przez ostatni okres - ten, w którym byłem w stanie grać - grało mi się tragicznie. Mam nadzieję, że z każdym meczem będzie coraz lepiej. Nie spodziewam się cudów, ponieważ nie jestem czarodziejem. Mam nadzieję, że takie ciężkie mecze - bo przeciwnik w ogóle nie psuł piłek i bardzo dobrze poruszał się po korcie - pozwolą mi na to, aby grało mi się lepiej. Czułem się bardzo słabo i nie mogłem być na siebie zły, bo po tak krótkich przygotowaniach cudów od siebie wymagał nie będę.

Słabo w sensie czucia kortu czy dokuczał Ci jakiś ból?

- Jak się nie trenuje, to nie da się zagrać dobrego meczu. To tak jak wy mielibyście podnieść teraz trzysta kilogramów. Trening w tenisie jest niezwykle istotny, żeby poczuć rytm, nauczyć się poruszać po danym korcie, przyzwyczaić się do różnych rotacji. Jeżeli nie trenujesz, jesteś na początku meczu zaskoczony. Wydaje mi się, że takie zwycięstwo jest dużo bardziej cenne, niż gdybym wygrał w trzech szybkich setach i mam nadzieję, że z tego meczu wyciągnę same plusy.

Świeże wieści z Australian Open na blogu Marka Furjana!

Copyright © Agora SA