Australian Open. Zawodniczki, które czekają na Agnieszkę Radwańską

Rozstawiona z numerem ósmym Agnieszka Radwańska pewnie wygrała w drugiej rundzie Australian Open z Argentynką Paulą Ormacheą 6:3, 6:1. Polka w kolejnym meczu zmierzy się z Galiną Woskobojewą z Kazachstanu, obecnie 57. zawodniczką w rankingu WTA.

Tak mecz Polki w 2. rundzie relacjonowało Z czuba ?

III runda

27- letnia Woskobajewa, która zawodowo gra już od dziesięciu lat, w swoim meczu drugiej rundy wyeliminowała Bułgarkę Cwetanę Pironkową. Jak dotąd jej najlepszym wynikiem na kortach w Melbourne i w ogóle w całym Wielkim Szlemie był właśnie awans do trzeciej rundy, wywalczony w 2009 roku. Nigdy w życiu nie udało jej się wygrać turnieju rangi WTA, a jej najwyższe miejsce w rankingu to 55 z 9 stycznia 2012. Trzeba jednak na nią uważać, o czym w pierwszej rundzie Australian Open 2012 przekonała się rozstawiona z numerem 28 Yanina Wickmayer, która przegrała w dwóch setach 5:7, 2:6.

Wysoka (183 centymetry) reprezentantka Kazachstanu lepiej radzi sobie w deblu - obecnie jest 32. rakietą świata, dwukrotnie grała w ćwierćfinałach Wielkich Szlemów - raz właśnie w Melbourne (2007) i raz w Paryżu (2008).

IV runda

Jeśli Agnieszka Radwańska wyeliminuje rywalkę, w czwartej rundzie zmierzy się z Włoszką Rominą Oprandi lub rozstawioną z numerem 22 Niemką Julią Goerges. Pierwsza, zajmująca w rankingu WTA osiemdziesiąte miejsce, w drugiej rundzie wyeliminowała dziesiątą rakietę turnieju, swoją rodaczkę Francescę Schiavone i po raz pierwszy w karierze zagra tak daleko w turnieju Wielkiego Szlema. Jak dotąd tylko dwukrotnie udało jej się dojść do drugiej rundy - na Wimbledonie w 2010 roku i na US Open w roku ubiegłym.

Teoretycznie trudniejszą rywalką powinna być Niemka, która po raz piąty zagra w trzeciej rundzie turnieju tej rangi (poprzednie cztery miały miejsce w ubiegłym roku). Dzięki temu w czerwcu 2011 roku zajmowała nawet 16 miejsce na świecie. Trzeba jednak dosdać, że nigdy nie udało jej się jednak przebrnąć tej fazy.

Ćwierćfinał

Dopiero ewentualnie w ćwierćfinale Polka może trafić na notowaną wysoko rywalkę. W tej części drabinki rozlosowana została bowiem Wiktoria Azarenka, rozstawiona z "trójką". Białorusinka musi jednak najpierw wygrać w drugiej rundzie z nisko notowaną Australijką Casey Delacqua (mecz jeszcze się nie rozpoczął), a później z czterdziestą czwartą na świecie Niemką Moną Barthel. Dalej czekać będzie zwyciężczyni pojedynku Iveta Benesova (46. miejsce) - Nina Braczikowa (136.). Patrząc na los Wicmayer i Schiavone, zadanie wcale nie musi być takie proste. Pamiętać musi jednak o tym też i Radwańska, która nie może sobie pozwolić na dekoncentrację.

Kreacje tenisistek na Australian Open. Wybierz najładniejszą ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA