Podobnie, jak w sobotnim półfinale Williams nie dała szans Agnieszce Radwańskiej, tak w niedzielę Amerykanka nie pozostawiła złudzeń Rosjance, która Polkę pokonała po zaciętym meczu w rundzie grupowej.
Szarapowa nie grała źle. Miała jednak poważny problem: musiała zmierzyć się z zawodniczką, na którą w tej chwili po prostu nie ma mocnych. Z tak dysponowaną Williams szans nie miałaby żadna rywalka.
Amerykanka wygrała czwarty duży turniej w tym roku (po Wimbledonie, US Open i turnieju olimpijskim) i może być w pełni zadowolona z tego, jak kończy się dla niej ten sezon.