Masters w Stambule. Radwańska vs. Kvitova, czyli Ninja kontra wyrzutnia rakiet

Agnieszka Radwańska walczy w piątek z Petrą Kvitovą o półfinał Masters w Stambule. Polce do awansu wystarczy jeden wygrany set, a po raz ostatni nie ugrała w meczu choć jednego seta 36 spotkań temu na Rolandzie Garrosie. - Petra świetnie atakuje, ale momentami gra nierozważnie i spróbujemy to wykorzystać - mówi Sport.pl trener Tomasz Wiktorowski. Relacja Z Czuba i na żywo na Sport.pl od 18.

Zero kontrowersji, żartów i luzu? To nie Facebook/Sportpl ?

Jeśli Radwańska zwycięży Kvitovą, zajmie pierwsze miejsce w grupie Czerwonej i w półfinale uniknie Viktorii Azarenki. Jeśli przegra 1-2 w setach, przejdzie do półfinału z drugiego miejsca i zmierzy się w sobotę z Białorusinką. Jedynie porażka 0-2 w setach eliminuje Polkę z turnieju, bo wówczas decydować będzie mała tabelka między Agnieszką, Karoliną Woźniacką i Wierą Zwonariewą - najlepszy bilans gemów z tej trójki na pewno będzie miała Rosjanka (nawet jeśli Polka przegra 6:7, 6:7).

Masters. Radwańska gra o półfinał: faworytką Kvitova, ale może strzelać 'na wiwat'

 

W Stambule wszyscy są zachwyceni czwartkowym pojedynkiem Radwańskiej ze Zwonariewą. Okrzyknięto go najbardziej emocjonującym spotkaniem turnieju. "11 tys. widzów siedziało na krawędzi krzesełek podczas dramatycznej końcówki" - pisał w relacji Reuters o sytuacji, gdy Radwańska obroniła trzy meczbole i uratowała spotkanie. Turcy zakochali się w Polce, bo walczyła do końca i zapewniła im doskonałe widowisko. Takich braw w Stambule nie dostał jeszcze nikt.

Zwonariewa była załamana. - "Prawie" to za mało, nie da się wygrać "prawie". Zabrakło mi konsekwencji. Z Agnieszką zawsze trudno się gra, bo walczy do końca i świetnie biega. Dosięga wszystkiego, ciężko ją złamać - stwierdziła Rosjanka po czwartej z rzędu przegranej z Polką.

"Return of the Ninja" - pisali na Twitterze fani Agnieszki, którzy ze względu na kocie ruchy i świetną technikę lubią porównywać ją z japońskimi wojownikami. "Radwańska broniła się rewelacyjnie, na linii końcowej wyczyniała cuda. To była piękna walka. Jeśli tureccy kibice nie wiedzieli jak emocjonujący może być kobiecy tenis, to teraz już wiedzą. Warto czasem popatrzeć" - napisał Steve Tignor, amerykański ekspert Tennis.com.

Jakie są szanse z Kvitovą? - Grała ostatnio dobrze, ale będę walczyć, ważne, że ten mecz nie jest bez stawki, ale o coś - stwierdziła Radwańska.

- Kvitovą bardzo chwaliłem i dalej chwalę, bo w dwóch meczach pokazała świetny tenis, doskonale wykorzystuje atut lewej ręki. Dobrze atakuje, ale słabiej się broni. Jasne, że przeciwko Kvitovej ciężko przejść do ataku, ale jeśli przetrwa się w wymianie dwie-trzy piłki, to jest realna szansa, spróbujemy - mówił Tomasz Wiktorowski, trener opiekujący się Radwańską na wyjazdach w miejsce Roberta Radwańskiego. - Kvitova taktycznie gra jak facet, w meczu z Karoliną [Woźniacką] po pierwszym przełamaniu po prostu pilnowała swojego serwisu, a na returnie szalała. Ryzykowała mocnymi strzałami, licząc na drugie przełamanie. Momentami gra jednak nierozważnie, wiele piłek nie trafia w kort, są elementy, które jej nie wychodzą, tam będziemy szukać szans - dodał szkoleniowiec.

Czy jest możliwe, że pewna awansu Czeszka mecz trochę odpuści? Albo choć seta? - Na pewno nie odpuści. To młoda, ambitna dziewczyna, a poza tym są premie finansowe [ponad 100 tys. dol. za wygrany mecz] i punkty rankingowe, no i stara prawda tenisowa mówi, że kto zaczyna kombinować, ten przegrywa - zakończył Wiktorowski.

Porównując szanse Agnieszki i Petry w teorii ich starcie musi wyglądać jak pojedynek wojownika Ninja i wyrzutni rakiet, bo Polka genialnie się broni, stawia na zwinność, szybkość i technikę, a Czeszka wali z całej siły. Jednym uderzeniem może zdmuchnąć rywalkę, ale celownik nie zawsze ma ustawiony właściwie.

Czeski dziennikarz Jan Jaroch z dziennika "Sport" mówił, że Petra lubi mecze o stawkę, ważne, w świetle jupiterów, ale gdy stawka jest ciut mniejsza, często gubi koncentrację i popełnia więcej błędów, strzela na wiwat. Czy na Masters wszystkie mecze będą dla niej "o stawkę", czy ten trochę mniej? Tego nie wiadomo.

- Petra grała bardzo dobrze. Jej tenis jest niezwykle siłowy, posyła piłki głęboko i mocno. Ciężko będzie ją w Stambule zatrzymać - mówiła po porażce z Czeszką liderka rankingu WTA Karolina Woźniacka. Dunka nie zrobiła jednak wiele, by przeszkodzić, po prostu poddała się ostrzałowi Petry. Dziennikarze z Kopenhagi mówili, że w ogóle nie podjęła walki, sprawiała wrażenie, że "śpieszyła się do domu".

Radwańska zapowiada, że walczyć będzie na pewno, a że potrafi, przekonaliśmy się w spotkaniu ze Zwonariewą. Zresztą nie tylko w nim - po raz ostatni żadnego seta w meczu nie ugrała... w maju, czyli 36 spotkań temu w IV rundzie Rolanda Garrosa. Ostatnią tenisistką, która pokonała Polkę 2-0 w setach była wówczas Maria Szarapowa.

Ewentualny awans do półfinału dałby Radwańskiej minimum 255 tys. dol. premii i 370 pkt. do rankingu WTA (przy porażce 1-2).

W piątek także dwa ostatnie mecze w grupie Białej. Najpierw ten o stawkę, a potem bez większego znaczenia. O godz. 16 Li Na i Samantha Stosur w pojedynku mistrzyni Rolanda Garrosa i US Open stoczą bój o drugą lokatę z grupie, a o 20 Azarenka, pewna zwycięstwa, zmierzy się o punkty i pieniądze z Marion Bartoli, czyli zmienniczką kontuzjowanej Marii Szarapowej.

Radwańska wygrywa i posyła całusa (GALERIA)

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.