• Link został skopiowany

Masters w Stambule. Świetny set Radwańskiej, a potem zadyszka . "Szkoda, ale to nie wstyd"

Agnieszka Radwańska przegrała z Karoliną Woźniacką 7:5, 2:6, 4:6 w pierwszym meczu na Masters w Stambule. - Szkoda, bo zwycięstwo było naprawdę blisko, ale to nie wstyd przegrać z numerem jeden na świecie - pocieszała się Polka. Kolejny mecz rozegra w czwartek. Jej rywalką będzie Petra Kvitova.

Redaktor to dopiero jest kibic! Poznaj nas na profilu Facebook/Sportpl ?

Pod koniec pierwszego seta duńscy dziennikarze zamachali do nas i z uznaniem kiwali głowami. - Agnieszka gra świetnie. Karolina is out - krzyknął jeden z nich.

Radwańska rzeczywiście zaczęła spotkanie rewelacyjnie - starała się ryzykować, atakować, wytrzymywała dłuższe wymiany, zupełnie wytrąciła z rytmu rywalkę, z którą nie wygrała od 2007 r. Dunka o polskich korzeniach słynie z żelaznej defensywy, ale w pierwszej partii przebijanie piłek za siatkę nic nie dawało, bo Agnieszka stała w korcie, a Karolina dwa metry za linią końcową. Nie miała szans nadążyć nad piłkami posyłanymi przez Radwańską.

Radwańska przegrała, bo przyjęła wyniszczające warunki gry Wozniacki

 

- Agnieszka w pierwszym secie kontrolowała sytuację, bo ciągle wywierała presję na forhendzie Karoliny. Pięknie wywalczyła tego seta, grała agresywnie, miała inicjatywę, podejmowała dobre decyzje, była czujna i kreatywna - opowiadał później trener Tomasz Wiktorowski.

W drugim secie sytuacja się jednak zmieniła. Piotr Woźniacki, ojciec i trener Karoliny wszedł na kort, korzystając z prawa do coachingu i podpowiedział córce, że musi przesunąć się do przodu, wcześniej kontrować Agnieszkę. I ta taktyka zaczęła powoli odnosić skutek. W połowie seta Agnieszce odkleił się potężny opatrunek na prawym ramieniu, po chwili wezwano fizjoterapeutkę, by wymasować ramię. Od tego momentu inicjatywę w dłuższych wymianach przejęła Karolina, która po prostu zamęczała Radwańską. Silniejsza, większa i wytrzymalsza Dunka zawsze potrafiła przebiec jedną szerokość kortu więcej. To zdecydowało o porażce Agnieszki, bo choć w trzecim secie odrobiła jeszcze brawurowo straty od 2:4 i 0:40 do 4:4, to w kluczowych monetach brakowało jej tchu, by zagrać precyzyjną piłkę.

Turniej Masters. Dobre losowanie Radwańskiej. Polka jedną z faworytek!

- Szkoda, ten mecz był do wygrania, muszę porozmawiać z Agnieszką, bo nie wiem, co spowodowało tą nagłą zapaść w drugim secie. Ból ramienia? Zabrakło jej sił? Nogi bolały? To był punkty zwrotny, bo coraz częściej strzelała z ogromnym ryzykiem, trochę straciła też zaangażowanie - mówił na gorąco po spotkaniu Wiktorowski.

Woźniacka grała falami, widać było, że potwornie się denerwuje. Na Dunce od dawna jest ogromna presja, że w rankingu prowadzi niezasłużenie, bo nie wygrała jeszcze Szlema, a na konferencji prasowej przed turniejem jeden z tureckich dziennikarzy oświadczył, że w Stambule wszyscy będą ją traktować jak swoją, bo przecież reklamuje ich narodowe linie lotnicze, więc " musi się postarać". W efekcie Karolina poza świetnymi serwisami i forhendami rozdawała też metrowe auty i kiksy ramą. Piotr Woźniacki był w nie mniejszym stresie, na kort, żeby radzić córce, co ma robić, schodził w sumie pięć razy. - Agnieszka gra bardzo mądrze, a ty walisz bez zastanowienia, musisz to zmienić - powtarzał córce bez ogródek.

- Agnieszce należą się wielkie brawa za ten mecz, zagrała rewelacyjnie, Karolina zatraciła się na początku w defensywie. Jak można tak stać z tyłu i tylko przebijać. Zwyciężyła szczęśliwe - powiedział Sport.pl tuż po meczu Woźniacki.

Agnieszka na konferencję prasową przyszła przygaszona, powiedziała, że meczu strasznie szkoda, bo faktycznie układał się znakomicie. - Ale to nie wstyd przegrać z numerem jeden na świecie - podkreśliła. Co zdecydowało o porażce? - Karolina świetnie się broni, takie długodystansowe mecze, w których decyduje regularność, to jej największy atut. Pomagała jej nawierzchnia, bo kort w Stambule jest bardzo wolny, takie tenisistki jak ona mają więcej czasu na dojście do piłek - mówiła Agnieszka.

Czy w końcówce nie starczyło jej sił? - Nie, fizycznie jestem dobrze przygotowana, w pierwszym secie się czułam tak samo, jak w trzecim. No, może było parę wymian, gdy miałam szybszy oddech, ale to normalna rzecz. Z Karoliną w szatni żartowałyśmy po meczu, że obie się " dusiłyśmy" nawzajem - odparła Radwańska. - Ramię trochę bolało, plastry odkleiły się, bo w hali jest strasznie gorąco, ale to też nie zdecydowało o porażce. Karolina była po prostu minimalnie lepsza - zakończyła Polka.

W hali było gorąco, bo wbrew obawom dopisała publiczność - mecze w Sinan Erdem Dome oglądało ok. 9 tys. widzów.

Radwańska ma w środę dzień wolny, w czwartek zmierzy się z Petrą Kvitovą. Czeszka w drugim meczu grupy Czerwonej niespodziewanie łatwo pokonała 6:2, 6:4 Wierę Zwonariewą. Woźniacka z Rosjanką spotka się dziś. Do półfinału awansują dwie najlepsze tenisistki.

WTA Championship. Gdzie, o co i po co? Przewodnik Sport.pl

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o:

Komentarze (0)

Masters w Stambule. Świetny set Radwańskiej, a potem zadyszka . "Szkoda, ale to nie wstyd"

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!

Zgłoś komentarz

Czy masz pewność, że ten post narusza regulamin?

Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę
Dziękujemy za zgłoszenie

Komentarz został zgłoszony do moderacji

Nadaj nick

Nazwa użytkownika (nick) jest wymagana do oceniania, komentowania oraz korzystania z forum.

Wpisz swój nick
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę

Użyj od 3 do 30 znaków. Nie używaj polskich znaków, wielkich liter i spacji. Możesz użyć znaków - . _ (minus, kropka, podkreślenie).