Finałowy pojedynek miał się odbyć w niedzielę, ale organizatorzy przegrali z deszczem. Parokrotnie zmieniali godzinę rozpoczęcia meczu, aż w końcu po 18.00 miejscowego czasu byli zmuszeni przełożyć spotkanie na poniedziałek. Tym samym nieukończenie US Open w terminie stało się już tradycją z powodu braku zadaszenia nad kortem imienia Arthure Ashe'a.
- Jesteś szczęściarzem! - mówiła rosyjska tenisistka Nadja Pietrowa do Novaka Djokovicia klepiąc go po ramieniu. - Prawdziwym szczęściarzem - dodała podczas gdy Serb uśmiechał się stojąc pod szatnią. - Kolejny dzień w Nowym Jorku - odpowiedział Djoković, ale może to dla niego być dzień kluczowy. W sobotę Serb awansował do finału po morderczym, pięciosetowym półfinale z Rogerem Federerem. Mecz trwał aż 3 godziny i 44 minuty, i dodatkowy czas na odpoczynek z pewnością działa na korzyść Serba.
US Open jest jedynym turniejem wielkoszlemowym, na którym nie ma dnia przerwy pomiędzy męskimi półfinałami a finałem. Według Nadala, jemu także przyda się dodatkowy odpoczynek. - Tak jest sprawiedliwiej. Lepiej dla nas obu, ze mamy ten dodatkowy dzień - powiedział Hiszpan który w drugim półfinale pokonał Michaiła Jużnego w dwie godziny i kwadrans.
Innego zdania jest jednak jego wujek i trener. - Lepiej by było dla nas, żeby nie padało. Djoković mógłby być nieco bardziej zmęczony - nie ukrywał Toni Nadal.
Według bukmacherów faworytem finału jest Rafael Nadal. Za każdego dolara postawionego na Hiszpana zarobimy, w przypadku jego zwycięstwa, 33 centy, podczas gdy na wygranej Djokovicia możemy podwoić postawioną kwotę.
Według prognoz, w poniedziałek w Nowym Jorku na świecić słońce. Nic więc nie powinno zakłócić finału. Na relację na żywo zapraszamy od 22.00.
Ściągnij na komórkę grę z Agnieszką Radwańską i zagraj w tenisa! ?