US Open. Federer w półfinale po boju z Monfilsem

Roger Federer (ATP 3) przegrywał już 0:2 w setach, bronił piłki meczowe, ale ostatecznie pokonał Francuza Gaela Monfilsa (ATP 24) 4:6, 3:6, 6:4, 7:5, 6:2 w ćwierćfinale wielkoszlemowego US Open.

Po godzinie i 20 minutach Monfils miał już na koncie dwa wygrane sety i wydawało się, że może sprawić dużą niespodziankę i wyeliminować rozstawionego z dwójką Szwajcara. W dziesiątym gemie czwartego seta miał nawet dwie piłki meczowe, bo przegrywając 4:5, Federer zaczął gema od 15-40. Monfils zepsuł bekhend, potem Federer trafił forhendem, a ostatecznie po trzech godzinach i 23 minutach to on zszedł z kortu jako zwycięzca.

W półfinale zagra z Chorwatem Marinem Ciliciem (ATP 16) i wciąż ma szanse dodać jeszcze jeden wielkoszlemowy tytuł do rekordowej kolekcji 17, które już posiada.

- Wciąż myślałem, że Gael jest jeszcze daleko od mety - przekonywał po meczu Federer. - Kiedy musiałem bronić dwa meczbole, nie czułem się za dobrze. Myślałem: "To jest to, ostatni punkt. Powalcz, nie daj mu wygrać głupim błędem". Wiedziałem, że mogę grać lepiej - dodał.

To dziewiąty przypadek w karierze Federera, gdy wygrał mecz od stanu 0:2. Ostatnio zdarzyło się to na Wimbledonie dwa lata temu w meczu z innym Francuzem, Julienem Benneteau.

Najlepsze komentarze czytelników Sport.pl [SIERPIEŃ]

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.