Rozstawiony z numerem drugim Hiszpan na awans do półfinału potrzebował zaledwie godziny i 40 minut. Na centralnym stadionie imienia Arthura Ashe'a zmiażdżył w trzech setach pogromcę Federera z 1/8 finału Tommy'ego Robredo. Nadal popisał się świetną formą i doskonałą koncentracją. W całym meczu popełnił zaledwie 15 niewymuszonych błędów. Robredo przez całe spotkanie nie miał nawet break-pointa.
- Myślę, że to był mój najlepszy mecz na tym US Open. Jestem bardzo szczęśliwy, że awansowałem do półfinału - powiedział po meczu Hiszpan. W tym roku na kortach Flushing Meadows ani razu nie przegrał jeszcze swojego podania. Jedyny przegrany set z Kohlshreiberem zakończył się tie-breakiem.
W półfinale Nadal zmierzy się z Richardem Gasquetem, który w wyczerpującym pięciosetowym pojedynku okazał się lepszy od Davida Ferrera. Z Francuzem Nadal ma świetny bilans 10 wygranych i ani jednej przegranej. Francuz przypomniał jednak, że pokonał swojego utytułowanego rywala w jednym z turniejów juniorskich, gdy mieli po 13 lat. - Tak, pamiętam. Przegrałem w trzecim secie 4:6 - potwierdza Hiszpan. - To był jeden z pierwszych moich międzynarodowych turniejów. Richard był niesamowity. To fajny facet i dobry kolega. Razem zaczynaliśmy jako dzieciaki i to wspaniałe, że teraz możemy się spotkać w półfinale US Open.
O drugi półfinał powalczą Andy Murray ze Stanislasem Wawrinką oraz Novak Djoković z Michaiłem Jużnym.