Deszcz vs. US Open. Media apeluja: Zbudujcie dach!

W Nowym Jorku leje i może tak lać aż do końca tygodnia. Męski finał już niemal na pewno odbędzie się w poniedziałek. Media znów apelują: ?Zbudujcie dach!?.

Padało cały wtorek, nie odbył się ani jeden mecz. Nad miasto nadciągnęły znad Karaibów pozostałości tropikalnej burzy "Lee" ciągnąc za sobą grube, ciemne chmury. Organizatorzy odwołali dzienną i wieczorną sesję. Biletów nie zwracają, można je wymienić na przyszłoroczne lub tegoroczne, o ile są.

Prognozy na środę według Weather.com były bezlitosne: prawdopodobieństwo deszczu wynosiło 80 proc., 70 proc. - w czwartek, 50 proc. - w piątek.

Jeden dzień deszczu nie byłby jeszcze tragedią, bo opóźnienia można nadgonić, wprowadzając zmiany do planu gier - zamiast dwóch ćwierćfinałów, zagrać jednego dnia cztery. Część tenisistów ucierpi, bo zostanie im mniej czasu na odpoczynek, ale niedzielny finał - wypadający w tym roku w 10. rocznicę zamachów z 11 września - dałoby się uratować.

Kilkudniowe opady to jednak ogromna przeszkoda, bo zawodnicy nie mogą grać dwa razy dziennie. Wczoraj zanosiło się, że impreza do końca będzie przypominała wyścig z deszczem - mecze rozgrywane na raty, osuszanie kortów, czekanie i ciągłe wpatrywanie się w niebo.

To już zresztą nowojorska tradycja - od trzech lat w metropolii we wrześniu leje, a męskie finały odbywają się w poniedziałek.

"New York Post" i "New York Times" od dawna nawołują, żeby zadaszyć kort centralny Arthura Ashe'a. Jeden zakryty kort prawdopodobnie wystarczyłby, żeby przynajmniej singlowy turniej dograć w terminie i nie odsyłać wszystkich fanów do domów. US Open to jedyny obok Rolanda Garrosa Szlem, gdzie nie ma dachu. Ale w Paryżu w czerwcu nie pada tyle, ile w Nowym Jorku późnym latem. W Australii najważniejsze mecze od dawna odbywają się w Rod Laver Arena, czyli hali z rozsuwanym sufitem. W Londynie dach położono w 2008 r.

Arthur Ashe to jednak najwyższy i największy tenisowy kort świata, ponaddwukrotnie większy niż w Wimbledonie. Zadaszenie go wymaga gigantycznych nakładów - według "NY Timesa" ponad 200 mln dol. Amerykańska Federacja Tenisowa (USTA) odpowiada: - Wolimy to wydać na szkolenie młodzieży.

Zainwestowanie w dach tak kolosalnej sumy, gdy dookoła szaleje ekonomiczny kryzys, jest trudne także dlatego, że stadion używany jest wyłącznie podczas US Open, dwa tygodnie w roku. Nie da się na nim organizować koncertów, innych imprez. USTA przyciśnięta do muru zgodziła się, że rozważy położenie dachu podczas zbliżającej się renowacji kortów. O ile znajdzie pieniądze.

200 mln - to koszt zbudowania zadaszenia głównego kortu US Open

Sportsmenki zarabiają miliony. Która najwięcej?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.